-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "kara" [263]
[ + Dodaj cytat]
Kto trzymać w ręku miecz nieba się kusi,
Jeśli surowy, i święty być musi;
Wzór życia drugim twardą cnoty drogą
Iść zawsze musi nieznużoną nogą,
Przeciw występnym chcąc stanowić karę,
Na swoich własnych słabościach brać miarę.
O, hańba temu, co na śmierć skazuje
Występek, w którym sam równie smakuje!
Katolik by powiedział, że to jakaś kara za grzechy,ale ja nie grzeszyłam,no nie więcej jak inni, paliłam trawkę, piłam wino i wódeczkę, pieprzyłam się z rzadka, ale tylko z fajnymi chłopakami i nie dla sportu, tylko myślałam, że może coś z tego będzie.
Nie obchodzą nas te głupie zbrodnie, które popełniłeś. Partii nie obchodzą czyny; nas interesuje myśl. My nie niszczymy naszych wrogów; my ich zmieniamy.
... on ujrzał również Jego. To zwierzę, ta istota zrodzona w łóżku mogła spoglądać na Niego. To, co dla Ciebie jest duszącym i oślepiającym ogniem, dla niego jest orzeźwiającym światłem, jest samą jasnością, i przyjmuje postać człowieka. Gdybyś mógł, chciałbyś to padnięcie pacjenta na twarz w Obecności, to jego uczucie odrazy do samego siebie i całkowite poznanie swych grzechów (...) interpretować na podobieństwo Twoich własnych doznań, owego dławiącego i paraliżującego uczucia przy zetknięciu się z tym śmiertelnym wiewem idącym z samego wnętrza Nieba. Pozbądź się jednak niemądrych złudzeń. Z karą może się jeszcze spotkać, lecz kary te przyjmują oni ze skwapliwością. Wszystkie rozkosze zmysłów, serca lub intelektu, którymi mogłeś go niegdyś kusić na Ziemi, nawet rozkosze cnoty samej, mają dla niego, w porównaniu z obecną sytuacją, taką wartość, jaką miałyby na wpół zwiędłe wdzięki uróżowionej ladacznicy dla mężczyzny, który dowiaduje się, że jego prawdziwie ukochana (którą całe życie miłował, a sądził, że umarła) żyje i stoi właśnie u jego drzwi.
Żyjemy w lęku. W kulturze gwałtu. Czuję gniew za każdym razem, gdy czytam czy słyszę o ofiarach, że mogła nie pić, mogła tamtędy nie iść, mogła tego nie zakładać, mogła tak nie patrzeć, mogła się tak nie czesać, mogła nie używać perfum, mogła nie prowokować. W sumie to chyba w ogóle mogłybyśmy nie istnieć?
Jeden jedyny raz dostałam kogo chciałam [...] A potem, jakby za karę, że ktoś mi się dostał, zabierano mi po kawałku, człowiek po człowieku, miesiąc po miesiącu to, co zdołałam pokochać.
Naukę o woli wynaleziono w istocie w celu kary, to znaczy gwoli chęci znalezienia kogoś winnym.
W tamtych dniach Hafiz Hadżijew nie wychodził z mediów. Lider kanapowej, prorządowej partii Współczesny Musawat, którą mało kto kojarzył – zwykle mylono ją z zasłużonym opozycyjnym Nowym Musawatem – wykorzystał swoje pięć minut do ostatniej sekundy.
Media rzuciły się na partyjną uchwałę, potępiającą pisarza Akrama Ajlislego, który w powieści Kamienne sny miał obrazić azerbejdżański naród. Dokument stwierdzał, że żadna kara nie będzie wystarczająca, dlatego konieczne jest obcięcie pisarzowi ucha. Realizację uchwały powierzono partyjnej młodzieżówce, egzekutor miał dostać dziesięć tysięcy manatów. Po ówczesnym kursie – z lutego 2013 roku – prawie trzynaście tysięcy dolarów.
„Postanowienie jest ostateczne i nie będziemy się z niego wycofywać” – zapewnił Hadżijew w wywiadzie dla agencji prasowej. „Ucho trafi do mnie. Ja zademonstruję je mediom. Jeśli robię coś wbrew prawu, to niech mnie aresztują” – klarował w rozmowie z gazetą. Przed kamerami telewizji tłumaczył, że chłopcy z młodzieżówki będą mieli ze sobą jodynę, watę i bandaż: „Obetną ucho, a potem opatrzą ranę. Ręczę, że nie będzie bolało”. A na konferencji prasowej uspokajał: „Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Tylu ludzi żyje spokojnie bez uszu”.
Z azerbejdżańskich portali wiadomość o uchwale popłynęła w świat.
(...) jak długo trwa kara śmierci? To mgnienie tylko. Kara życia jest długotrwała. Cały czas ze sobą. Skazanie na życie - jest w tej karze okrucieństwo.
Wielka krzywda się stała, lecz winnych jej dosięgnie taki sam ból jak ten, który sprawili swoją obojętnością, chciwością, próżnością i bezmyślnością. Oni właśnie, którzy z własnej woli noszą brzemię winy, niech żyją w strachu i przerażeniu, bo oto przyszedłem sądzić żywych i umarłych.