-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "diabły" [15]
[ + Dodaj cytat]
[...] wyjawia się tatuaż.
,,Piekło jest puste
Wszystkie diabły są tu''
Pocałunkami toruję sobie drogę przez te słowa.
Scałowuję diabły.
Scałowuję ból.
Ci ludzie stoją u progu śmierci i wiecznego piekła, gdzie diabły wyprują im łopatą flaki, pożrą je, a potem wysrają i tak przez całą wieczność.
Jeżeli opuszczą mnie moje diabły, obawiam się, że ulecą z nimi moje anioły.
- Rilke, wycofując się z psychoterapii, po zapoznaniu się z jej celami.
- Tfu! - splunęła Ryśkowa i prawą ręką szybko się przeżegnała. - Wiadomo to, że we wierzbach wszelakie zło siedzi.
- Jakie zło? - zaciekawiłam się.
- A Smółka siedzi.
- Lury walicie, Stachurzyna, lury, mówię wam! Smółka dawnij siedział, racja, a ile trzeszczoków i łopilców zwabił i natopił w rzece, to zaś nie naliczysz. Ten to lubiał na fujarce wierzbowej grać a przywabiać, pokuśnik jedyn. Ale jak grał, ło Jezu Najsłodszy! Raz sama słyszałam, chocia mała jako knypek byłam natenczas. Tera zaś siedzi Widoracki diaboł, co próchnem świeci po ciemnicy, jak kto w dziuplę szpycuje.
- A co wy, Jasioczka, pierdolicie po próżnicy? To nie wiecie, że w jamach wierzbowych rozsiadł się polny diaboł? - Z wiedzą pokiwała głową Ryśkowa i smarknęła w palce. - Każdy jedyn go widział we wsi.
- Każdy jedyn, ale po ćmoku i jak nałojony był, tak i mory mógł nie rozeznać po pijoku. Może polny Rokietnik go straszył, może Widoracki, bagienny - nie dawała za wygraną chuda kuma.
- Nie piekłoszcz się ino, Jasioczka. Rokita czy Widoracki, diaboł jedno czarcie nasienie - pogodziła je Stachurzyna.
Mikołaje i diabły wędrowały po najbardziej opuszczonych osiedlach, choć anioł, który według czeskiej tradycji pierwotnie im towarzyszył, zniknął stosunkowo szybko,chyba dlatego, że bóstwa podziemnie i chtoniczne mają twardsze korzenie, niźli bóstwa niebiańskie i jasne.
Cicho, cicho, dzieci. To nie demony, nie diabły...
Gorzej.
To ludzie.
Sądzę, ze nawet samemu autorowi dziennika trudno było uwierzyć w to, co usłyszał - a przecież w jego czasach anioły i diabły chodziły jeszcze wolno po świecie, a nie były uwięzione i zarezerwowane dla specjalistów od delirium tremens. (s.224).
Obcałowuję słowa.
Przeganiam pocałunkiem diabły.
Przeganiam pocałunkiem ból.