-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "ceremonia" [12]
[ + Dodaj cytat]
Msza trwała dalej. Niczego z niej nie rozumiałem; zafascynowany, leniwie przyglądałem się ceremonii. Kiedy starałem się uchwycić słowa, ich treść przerastała moje możliwości intelektualne.
Bóg był jeden, potem było go dwóch - Ojciec i Syn - a czasem trzech - Ojciec, Syn i Duch Święty. Kim był Duch Święty? Kuzynem? Nagle panika: pojawiała się czwarta osoba! Proboszcz z Chemlay dodał jeszcze kobietę, Najświętszą Maryję Pannę. Skołowany nagłym mnożeniem się bogów, dałem spokój tej łamigłówce i z zapałem zacząłem śpiewać, bo bardzo to lubiłem.
W ostatnich latach wielebny Clarence Odgers miał coraz więcej trudności z udzielaniem ślubów. W czasie ceremonii zwykle stała obok niego żona, która pilnowała, by nie pomylił imion i nie odprawił przez pomyłkę nabożeństwa żałobnego.
Życie jest rytuałem. To dramatyczna ceremonia, mająca swą tajemnicę, magię, romans, wątek i osnowę. To misterium początku, misterium wielkich wydarzeń odbywających się gdzieś w trakcie, i misterium końca.
Wszyscy odprawiamy rytuały, wszyscy jesteśmy magami. Większość z nas nie uświadamia sobie tego, partaczy ceremonie, nosi byle jakie szaty, dziwaczne kapelusze, daje się zwieść przyzwanym przez siebie widmom i demonom, a także omamić wyobrażeniom złota i ciał połyskujących w lustrze umysłu.
Dwie szubienice zostały postawione przez mistrzów gdańskich, wedle przysłanego z Chojnic planu. Były dość wysokie, a u ich podstawy wklejono kawałki palisandru, by drewno różane, poświęcone Najświętszej Dziewicy Maryi, chroniło ceremonię przed diabłem. Spodziewając się tłumów, drogę wiodącą na wzgórze wysypano tłuczonym kamieniem.
I wtedy, w czasie podniosłej ceremonii zawarcia związku małżeńskiego cioci Mechowej na środku kościoła pękła gumka w majtkach. I majtki spadły na posadzkę. Opatrzność - rzekła babcia namaszczonym tonem, jakże rzadkim w jej opowieściach - obiera sobie najosobliwsze ścieżki.
Zwyczaj orania wody starszy od chrześcijaństwa, dziś jeszcze w zakątkach Rusi bywa praktykowany. A w owych czasach powszechnem cieszył się uznaniem, szczególniej zresztą do gustu przypadając babom, które dzięki niemu przynajmniej raz w życiu, przy nieurodzajach, miały sposobność odegrania głównej roli w publicznych ceremoniach. To one brały w ręce ster tej ważnej sprawy, wynosząc się poniekąd do godności dawnych pogańskich kapłanów.
Mężczyźni nie mieli tu nic do robienia i może w duchu byli radzi, że nie przykładają rąk do tej roboty...
[Opowiadanie „Pogańska ofiara”].
Ksiądz proboszcz liczył przez chwilę w myślach, a potem powiedział:
– Pogrzeb będzie kosztował dwa tysiące.
Paweł poczuł, jak krew uderza mu do głowy. Zobaczył wszędzie czerwone plamki.
– To ja to wszystko pierdolę – powiedział i zerwał się z krzesła.
W jednej sekundzie był przy drzwiach i chwycił za klamkę.
– No dobra, Boski – usłyszał od biurka. – Niech będzie dwieście.
Msza zostanie odprawiona zgodnie z protokołem i kalendarzem liturgicznym w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie, z udziałem Kongregacji do spraw Kultu Bożego w pełnym składzie. Jak nakazuje ostrożność, wszyscy honorowi goście zostali zaproszeni trzy godziny przed ceremonią, żeby uniknąć najmniejszego choćby zgrzytu , bo co jak co, ale na przestrzeni wieków Święty, Powszechny i Apostolski Kościół Rzymskokatolicki nauczył się planować, przygotowywać i przeprowadzać ceremonie dowolnego rodzaju z idealnie dobranym do wagi uroczystości poziomem przepychu.
Rezygnując z wszystkich ubogaceń związanych z ceremonią ślubną, chciał udowodnić przede wszystkim Hance, że istota chwili tkwiła tylko w miłości i tylko wtedy gdy nie była owinięta mgłą konwenansów i zwyczajów, rysowało się jak na dłoni to, co było najważniejsze. Miłość.