Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Scott Thorson
1
6,6/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 23.01.1959
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
85 przeczytało książki autora
72 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielki Liberace Scott Thorson
6,6
Książka o Liberace wpadła mi po raz pierwszy w oko, nad morzem, w jednym z tych namiotów z tanią książką. Od razu też spodobała mi się okładka z Michaelem Douglasem. Wcześniej nie interesowałam się tą postacią, Liberace kojarzył mi się mgliście z muzyką i bogactwem. We wspomnieniach Scotta Thorsona jawi się jako ekscentryk prowadzący życie w niewyobrażalnym bogactwie, który pomimo, że zdobył sławę ciągle walczył o więcej, publiczność go uskrzydlała, dzięki niej zrealizował swój ostatni kontrakt (21 występów),kiedy był już słaby i chory. Nie był wzorem cnót, wiele rzeczy nie podobało mi się w jego zachowaniu w stosunku do innych, ale nie można nie cenić w nim tego jak kochał scenę i swoją publiczność, uwielbiał też psy i traktował lepiej niż niejednego człowieka. Jego dewizą było "Zbyt wiele dobrego jest wspaniałe", tym kierował się przez całe życie, folgował każdej swojej zachciance i to niestety go zabiło.
Polecam książkę fanom i nie tylko.
Wielki Liberace Scott Thorson
6,6
Scott Thorson opisuje swoje życie ze słynnym muzykiem. Wielkiego, ekscentrycznego gwiazdora poznał gdy miał raptem 18 lat, Liberace był od niego prawie o 40 lat starszy. Młody chłopak, wychowany w wielu rodzinach zastępczych szybko zachwycił się muzykiem i przez 5 lat był jego kochankiem, pracownikiem, towarzyszem, zabawką. Był "więźniem w raju".
Liberace był świetnym showmanem i dobrym pianistą. Jego występy przyciągały tłumy, ludzie go kochali. Ale w życiu prywatnym Liberace bywał tyranem, który zawsze stawiał na swoim.
Liberace uwielbiał przepych zarówno na scenie, jak i w życiu codziennym. Ubóstwiał zakupy. Kochał futra, błyszczącą biżuterię, bogaty a zarazem kiczowaty wystrój wnętrz. Jego dewiza brzmiała: "zbyt wiele dobrego jest wspaniałe". O tym wszystkim pisze w swoich wspomnieniach Scott.
Opisuje też wieloletnią batalię sądową, którą stoczył z gwiazdorem, po tym jak ich związek przestał istnieć.
Liberace przez całe życie ukrywał swoją orientację seksualną, nikt nie mógł dowiedzieć się, że jest gejem, nawet gdy umierał na AIDS jego najbliżsi współpracownicy informowali opinię publiczną, że jest chory na coś innego. Scott opisuje jak Liberace pokazywał przed całym światem swoją wymyśloną heteroseksualną osobę i jak się z tym życiowym kłamstwem czuł.
Jeśli chcecie lepiej poznać Liberace'go, przyjrzeć się jego życiu i pracy to sięgnijcie po tę książkę.
6.5/10