Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ewa Elżbieta Nowakowska
Źródło: http://www.wforma.eu/nowakowska-ewa-elzbieta,324.html
6
6,5/10
(ur. w Krakowie) – poetka, tłumaczka, eseistka. Nominowana do Nagrody Głównej im. J. Bierezina (1997),laureatka Konkursu im. K.K. Baczyńskiego (1998),uhonorowana przez Wisławę Szymborską drugą nagrodą w konkursie „Rynna poetycka” (2004),rekomendowana przez Adama Zagajewskiego do Nagrody Kościelskich (2006). Wydała tomy wierszy Dopiero pod pewnym kątem (1999),Nieboskłony (2003),Oko (2010) oraz zbiór opowiadań Apero na moście (FORMA 2010). Jej dorobek translatorski obejmuje trzynaście książek o różnorodnej stylistyce i tematyce – od historii sztuki do fantasy (autorstwa m.in. Thomasa Mertona i Laurence’a Freemana) oraz liczne przekłady poezji publikowane w polskich, jak również amerykańskich czasopismach i antologiach m.in. wiersze Williama Blake’a, Anne Carson i Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego. Wspólnie z Robin Davidson dokonała tłumaczenia i wyboru wierszy Ewy Lipskiej, który ukazał się w USA pod tytułem The New Century (2009).
6,5/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najpierw oddech. Eseje, recenzje, szkice
Ewa Elżbieta Nowakowska
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Apero na moście Ewa Elżbieta Nowakowska
7,0
„Apero na moście” to zbiór opowiadań, które mają temat przewodni. Jest on na tyle drażliwy i niepokojący, że bohaterowie czują zaciekawienie, zażenowanie, które ocierają się o wstyd przez mroczne tajemnice, które towarzyszą ich życiu. Postacie tworzą swoje światy, ukrywają prawdę, jakby chciały powiedzieć, że prawda tylko taka może być: subiektywna, ponieważ przechodzi przez pryzmat ludzkiego spojrzenia na świat i jego doświadczenia.
Mamy tam do czynienia ze wspomnieniami dotyczącymi realiów wojennych: od ukrytych skarbów, przez obyczaje po zagładę. W opowiadaniu „Szczeble” w kontekście całości możemy znaleźć nawiązanie do obozowych apelów. W „Rozlewiskach” nawet kłótnia małżeńska w dotycząca oszczędzania ociera się o komory gazowe, w których nie oszczędzano gazu: „Zrobiliście się dziwnie oszczędni. Kiedyś twój naród aż tak nie żałował gazu”.
Ludzie starają się nie wchodzić w światy innych, ponieważ mają wystarczającą ilość własnego z jego udziwnieniami i tajemnicami. Zajmowanie się innymi zawsze kończy się natręctwami. Zdarza im się obserwować, rozmawiać, ale są to znajomości dość pobieżne i owiane tajemnicą, jak w opowiadaniu „Kartka”, w którym mężczyzna w nietypowy sposób dzieli się swoją tajemnicą i każe ją zachować. Przez posiadanie jej bohaterce towarzyszą niepokoje i koszmary, co skłania ją do przyspieszenia życia, aby się od widma tajemnicy-talizmanu wyzwolić. Zbyt dużą wagę przykłada do ważności kartki, którą jej dano. Wydarzenia z powtórnego spotkania rodzą w czytelniku oburzenie i pytania: Ale po co? Można je zadawać po zakończeniu każdego z utworów.
Pierwsze, co można dostrzec już po przeczytaniu kilku utworów jest ich styl. Opowiadania są zaskakujące, ponieważ ich końce i punkty zwrotne są całkowicie oderwane od tego, czego może spodziewać się czytelnik. Zawieszenie akcji sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nad jej zakończeniem. Opowiadania nabierają w nas nowego życia. Czyta się je jak poezję: dużo niedopowiedzeń, kompresja znaczeń, a wszystko przez niewielkie rozmiary, ponieważ w nich zawarty musi być świat.
Wchodzenie w książkę to odliczanie. W każdym opowiadaniu zostaje nam pokazany wycinek rzeczywistości, którą można skleić w całość zmierzająca ku starości. Bohaterowie dojrzewają i żyją ze swoimi lękami, jak bohater opowiadania „Optyk”: „Boję się teraz mikroskopów. Pokazują ukryty świat, tak jakby tego widocznego było mało”. Nasz świat jest wystarczająco skomplikowany, by nie chcieć poznawać tego, co ukryto.
Tom polecam wszystkim, którzy po przeczytaniu lubią się chwilkę zatrzymać i pomyśleć. Ze względu na długość utworów (od 2-6 stron; większość 2-3 strony) powinien doskonale sprawdzić się w próbie wyrobienia w sobie nawyku czytania: niewielkie rozmiary sprawiają, że można przeczytać czekając na tramwaj czy między przystankiem wyjściowym a docelowym.
Nareszcie Ewa Elżbieta Nowakowska
5,0
Kolejny raz przyszło mi się zmierzyć ze współczesną polską poezją. Sięgnęłam po książkę Ewy Elżbiety Nowakowskiej, gdyż zachęcił mnie opis sugerujący liczne nawiązania do przyrody i otaczającego świata. Nie jest to jednak poezja, która by do mnie trafiła, choć nie mogę stwierdzić, by była zła, czy niezrozumiała.
Wiersze zostały zgrupowane w ośmiu częściach oddających kolejne pory dnia i nocy, od późnego wieczora do zmierzchu. Od razu widać, że każda z nich jest metaforą, czasem nawiązująca do pór roku, gdzie indziej oddająca ludzkie losy, czy zmiany w relacjach międzyludzkich. Same wiersze są rozmaite, jednak wszystkie są gęsto naszpikowane przenośniami, wymagają przemyślenia, by w pełni je odebrać. Spodziewałam się poezji nieco bardziej oddziałującej na wyobraźnię, wprowadzającej w takie rozmarzony, refleksyjny nastrój. Utwory zawarte w tym tomie są większym wyzwaniem, wymagają przemyśleń, logicznego podejścia, rozbioru na części pierwsze i wręcz pełnej analizy.
Tematyka wierszy tylko na pozór jest różnorodna, po przekopaniu się przez warstwę metafor dochodzimy do sedna, zmienności relacji międzyludzkich, przemijania tego co znamy. Czego mi zabrakło w tej poezji to oddziaływania na emocje, kolejne wiersze czytałam z taką zimną ciekawością, nie poruszyły mnie, ani nie wzbudziły w zasadzie żadnych uczuć. Zdecydowanie wolę poezję, która silniej wpływa na podświadomość.
Nie twierdzę, że jest to zła poezja, jednak prawdziwie docenić może ją tylko wyrobiony poetycko czytelnik. Dla mnie chyba okazała się zbyt trudna, za bardzo nowoczesna, a przez to tak zupełnie neutralna. Po wierszach oczekuję znacznie więcej, szukam takich, które mnie porwą i wprowadzą mnie w rozmaite nastroje, tym się to nie udało. Może po prostu nie jest to lektura dla mnie?