Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nikalas Catlow
5
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
12 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kosmici i szaleni naukowcy na dnie oceanu
Nikalas Catlow, Tim Wesson
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
Rzymianie i Dinozaury na Marsie Nikalas Catlow
8,0
Dzisiaj coś dla starszaków, podejrzewam, że propozycja ta dla chłopców będzie wręcz idealna, choć ja dziewczyną jestem, a mimo wszystko zachwyt mój jest wielki. Ale się uśmiałam :P Tak zwariowanej książki już dawno nie widziałam. Choć nie jest to zwykła książka. Tym razem dziecko będzie jej współautorem! Jak? Już Wam mówię :)
"Megamiszmasz" to nowa, szalona seria, w której jak dotąd ukazały się dwa tytuły, choć mam ogromną nadzieję, że będzie ich więcej, bo fajne są i śmieszne :) Jak sam tytuł wskazuje akcja rozgrywa się na dalekiej planecie zwanej Marsem. Tam we wnętrzu wielkiej szklanej kopuły nazwanej Rzymozaurią żyli sobie Rzymianie i Dinozaury. Strasznie się nie lubili, kłócili się ciągle, narzekali na siebie, a nawet urządzali różne zawody, na przykład rakietowymi rydwanami. Jednak pewnego razu jeden z Rzymian spojrzał przez teleskop i zobaczył, że prosto na nich leci ogromna asteroida. Wszczął alarm i znów zaczęły się wielkie kłótnie. Rzymianie chcieli za pomocą katapulty wystrzelić śmiercionośne sandały, Dinozaury natomiast swoją dinobombę składającą się z ich odchodów. Jednak ani jeden, ani drugi pomysł kompletnie by się w tym przypadku nie sprawdził. Kiedy doszło w końcu do rękoczynów wspólnie stwierdzili, że to nie rozwiąże ich problemu. Zaczęli więc współpracować...
Nie zdradzę Wam jednak wszystkiego ;) Opowiem Wam za to nieco więcej o tym co w środku znaleźć można. Jest to książka, którą młody czytelnik musi nie tylko przeczytać, ale również uzupełnić. Więc do tego potrzebne będą mu różne przybory takie jak ołówek, kredki, pisaki. Na początku książki przedstawione są sposoby wykonywania różnych faktur, na przykład frotaż kredką na linoleum, na podłodze, na drzwiach, zygzaki i kółka flamastrem, kreskowanie czy bazgroły ołówkiem. Bardzo fajne pomysły :)
Następnie poznamy kilku Rzymian takich jak Augustus Astronomus, Brudus Cementus czy też Geniusz Mądralus oraz Dinozaurów takich jak Eurekadon, Pazuriusz czy Tyberiusz Rex :) Dalej jest już tylko masa zabawy ponieważ ilustracje w tej książce są nie dokończone. Znajduje się tutaj również wiele dymków i ramek wyjaśniających co trzeba zrobić czy też jak to zrobić - zaprojektować posąg, wymyślić marsjańską maszynę do malowania pasów, narysować nagrodę, różne przedziwne potrawy, skamieniałe dinozaury, planety o śmiesznych nazwach, wymyślny eliksir, twarze, miny, postacie i bardzo wiele różnych innych dziwacznych i śmiesznych rzeczy. Poza tym są tutaj również chmurki czy też dymki do wpisywania różnych haseł, tekstów, dialogów itd. Na końcu książki znajduje się ułatwienie w postaci rysunkowych podpowiedzi. Jeśli dziecko nie wie lub nie ma pomysłu w jaki sposób coś narysować może zerknąć na te kartki i podpatrzeć różne śmieszne rzeczy :)
Książka ta naprawdę bardzo mnie rozbawiła. Jest bardzo zwariowana, momentami aż niemożliwa, ale moim zdaniem to fajna zabawa dla młodego czytelnika. Sam przyczynia się do powstania książki, staje się jej ilustratorem, wytęża umysł i swoją fantazję, aby zobrazować te wszystkie dziwactwa. Do tego jeszcze kolorowanie, wymyślanie rozmów bohaterów. Pomoc w ocaleniu Rzymozaurii :) Jestem pewna, że dziecko świetnie będzie się przy tym bawiło. Sądzę, że to raczej książka dla chłopców. Takich nieco większych chłopców, którzy potrafią czytać, pisać i rysować. Jeśli spełniają te warunki to z pewnością coś takiego przypadnie im do gustu :)
Nie jedz tej książki Nikalas Catlow
5,6
Pamiętam, kiedy na rynku wydawniczym pojawiła się publikacja "Zniszcz ten dziennik" Keri Smith, wtedy pomyślałam sobie, że to jakieś kuriozalne nieporozumienie bowiem jak można wpaść na pomysł, aby poddawać tak dewastującym praktykom książkę i przede wszystkim po co? Jakby tego było mało owa publikacja, uchodziła za dzieło, które pobudza do kreatywności, wyzwala inspiracje, których wynikiem jest prawdziwy proces tworzenia. Wtedy w mojej głowie kotłowała się tylko jedna myśl, cóż za bzdura!
Jednakże, kiedy moja córka zapragnęła, aby posiadać wyżej wymieniony dziennik, uznałam, że skoro o tym marzy, a jej koleżanki tak bardzo go sobie cenią i do tego chwalą to, czemu nie? Kupiliśmy naszemu dziecku dzieło zatytułowane "Zniszcz ten dziennik" i obserwowaliśmy, co z tego wyniknie. I Wiecie, co? Nasza córka bawiła się wyśmienicie i każdego dnia demonstrowała nam z ekscytacją i iskrą w oku kolejne wytwory i praktyki, jakim poddawała swój dziennik! Aktualnie owa publikacja jest w opłakanym stanie i z przykrością patrzę na to, co z niej zostało, ale trudno, przecież ostatecznie taka była wizja jej twórców. A moje dziecko? Cóż bawiło się znakomicie i czerpało z powyższego dziennika wiele radości, a na jej buzi gościł uśmiech. Czegóż więcej mogą pragnąć rodzice? Dlatego, kiedy w nasze ręce trafiła kolejna tego typu publikacja, nie miałam obaw, że moja córka poczuje radość, natychmiast złapała za mazaki, kredki oraz ołówek i zaczęła namiętnie realizować kolejne zadania.
Wydawnictwo JUPI, które specjalizuje się w wydawaniu książek dla dzieci, wypuściło w tym roku na rynek, podobną tego typu publikację. "Nie jedz tej książki", której autorami są David Sinden i Nikalas Catlow jest propozycją, która początkowo wydawała mi się zupełnie inna od wspomnianej wcześniej publikacji. Po jej pierwotnym zlustrowaniu odniosłam wrażenie, że jej celem nie jest całkowita destrukcja. Jednak po głębszym poznaniu znalazłam mnóstwo zadań, które ostatecznie doprowadzą i tę książkę do częściowego zniszczenia.
"Nie jedz tej książki" to swoisty zbiór zadań skierowany do młodego czytelnika, ale może także stanowić świetną rozrywkę dla dorosłych, pod warunkiem, że zasiądą do niej ze swoimi pociechami i wspólnie rozwiążą kilka zadań, gdzie będą mogli kolorować, uzupełniać i wymyślać odpowiedzi na postawione tam pytania. Taka forma spędzania wolnego czasu wyzwala wiele pozytywnych uczuć oraz doświadczeń, pobudza wyobraźnię jednocześnie dając okazję do świetnej zabawy. W końcu nie samymi książkami człowiek żyje. Młodzież w szkołach nie narzeka na nudę, mają bowiem mnóstwo nauki i lektur do przeczytania, a owa publikacja może stanowić wspaniałą rozrywkę, bardziej wartościową niż np.: gry komputerowe, toteż dlaczego im tego zabraniać? Przecież niniejszy zbiór zadań daje dzieciakom możliwość oderwania się od codziennych obowiązków, pozwala się odstresować w zabawny i przyjemny sposób, jednocześnie pobudzając umysł młodego człowieka do kreatywnego działania. Zawiera mnóstwo różnorodnych zadań, które wspomagają motorykę, są źródłem wielu pozytywnych emocji i z pewnością motywują do wysiłku bowiem aby sprostać, niektórym zadaniom należy np.: wyjść na dwór. Może dla dorosłego czytelnika niektóre ćwiczenia mogę wydawać się odrobinę kontrowersyjne bowiem dziurawienie kartek, ich wyrywanie, czy też zostawianie na nich śladów opon od roweru nie stanowi dla dorosłego odbiorcy ciekawej i wartościowej rozrywki. Niemniej jednak uwierzcie mi nasze dzieci postrzegają to zupełnie inaczej jednocześnie czerpiąc z takiej zabawy wiele uciechy i zadowolenia. Odrobina szaleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Mnie chyba najbardziej przeraziło zadanie, w którym jedna z kartek ma posłużyć do wydmuchania zawartości nosa, ale bez obaw Drogi Dorosły Czytelniku, w tym zbiorze zadań nasze pociechy znajdą również wiele znacznie kreatywniejszych zadań. Mogą np.: zaprojektować budynek, w którym chciałyby mieszkać, założyć własny kraj, wymyślić jego nazwę i prawa, zaprojektować własną flagę, czy też narysować jakby wyglądali, jako kwiat czy też psiak oraz wiele innych interesujących i śmiesznych zadań. Dzieciaki znajdą też wiele ćwiczeń, które są zwyczajnie zabawne i wywołują głośny śmiech. Ostatecznie wolę, kiedy moje dziecko bawi się tego typu książką, niż gdyby miało przesiadywać przez wiele godzin przed komputerem czy telewizorem.
Reasumując, "Nie jedz tej książki" w mojej opinii stanowi idealną propozycję na wakacje, nudę w podróży, na deszczowe i słoneczne dni, ale także, jako ciekawe i wcale niegłupie oderwanie od codziennych, szkolnych obowiązków, aby nasze pociechy nie spędzały wolnego czasu wyłącznie przed telewizorem, czy komputerem. Ponadto, jeżeli Wasze dzieci lubią się wyżywać artystycznie, czyli mazać, bazgrać, kolorować i rozwiązywać zadania oraz mają poczucie humoru, kochają dobrą zabawę i odrobinę szaleństwa to z tą książką bez wątpienia, nie będą mogły narzekać na nudę. Nie jest to książka, którą należy traktować jako twór literacki, ale jako zbiór ciekawych i śmiesznych zadań, przy których nasze pociechy będą się dobrze bawić. Przyznam się Wam zupełnie szczerze, że sama nie mogę uwierzyć, iż tak wysoko oceniam tego typu propozycję. Jednakże wynika to wyłącznie z moich doświadczeń i tego, że kiedy patrzę na moją córkę, widzę jej radość i ogromny zapał do sięgania po niniejszy zbiór zadań, wobec tego moje postrzeganie i ocena takich publikacji jest zgoła odmienna od pierwotnej. Dlatego ja, jako mama dziesięciolatki z czystym sumieniem polecam!
nieterazwlasnieczytam.blogspot.com