Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ciężko się od tej książki uwolnić, taka jest moja pierwsza myśl po przeczytaniu jej. Jak ją znalazłam unikałam przeczytania jej twierdząc, że będzie słaba i nudna, no cóż może trochę była, ale po przeczytaniu po raz 3 opisu, wzięłam się za nią, i jestem z tego powodu szczęśliwa. Czytając ją byłam trochę zniesmaczona akcją, wszystko działo się za szybko, i historia nie była zbyt rozbudowana, bardzo nad tym ubolewałam. Przyznać muszę, myślałam że Violet będzie całkowicie inna, miałam ją za niegrzeczną dziewczynkę i wgl, a tu za młodu zraniona dziewczyna, którą ciągle spotyka coś okropnego. A pan Phoenix jest też inny, po pierwsze bardzo przypomina mi Mr.Grey'a (wiem wiem dziwne),jest tak samo troskliwy i zaborczy, mimo iż sam nie jest ok względem Violet. Nie można zaprzeczyć, ta dwójka kocha się od samego początku i oboje są tym przerażeni, podejrzewam, że to dlatego On uciekł, i zostawił ją samą i załamaną, a w sumie potem ona jego ;p ale o tym będzie mowa w kolejnej części. Tak wysokie noty daje tej książce tylko ze względu na koniec, gdzie o mało się nie popłakałam razem z główną bohaterką, którą można powiedzieć wszyscy skrzywdzili, psychicznie i fizycznie. To właśnie koniec był najbardziej interesujący i poniekąd okrutny po zostawia czytelnika nieusatysfakcjonowanego tą częścią, i by uspokoić swą ciekawość musi jak najszybciej zacząć drugą, cóż ja walczę z tą pokusą, bo mam do przeczytania jeszcze inne książki, które obiecuje sobie, że przeczytam, zanim sięgnę po inne, lecz słabo mi to wychodzi. ;) Tą książkę naprawdę polecam. :D