Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kathryn Littlewood
3
7,3/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,3/10średnia ocena książek autora
122 przeczytało książki autora
159 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Magiczna cukiernia Kathryn Littlewood
7,2
Kiedy byłam mała, często marzyłam na jawie, że jestem wróżką. Zauroczona wieczorynką "Zaczarowany ołówek" też chciałam mieć coś magicznego lub posiadać magiczne moce. Chciałam stworzyć kolorowy świat - zamienić budynki w domki z piernika, drzewa w cukrowe laski, krzaki w cukierki, płoty w tabliczki czekolady. Chciałam mieć magiczny pyłek, który wywołuje dziki śmiech, znać zaklęcie, które sprawi, że wszyscy wokół zaczną śpiewać. Za każdym razem moje wyobrażenia były modyfikowane i nieco inne, ale zwykle łączyły się w jakiś sposób z magią. Założę się, że i wy nie raz myśleliście o czymś podobnym.
Rodzina Szczęsnych z pozoru wydaje się być całkiem zwyczajna. Mama, tata i czwórka dzieci. No chyba, że kogoś dziwiły oryginalne imiona pociech: Róża, Tymianek, Kminek i Pietruszka. Rodzina prowadziła najlepszą cukiernię w Klęskach Zdroju i okolicy. Codziennie mieli komplet klientów na ich wspaniałe wypieki, muffiny, babeczki. Wiele osób podejrzewało, że w tych słodkościach kryje się jakaś magia, ale nikt nie miał na to dowodów. Któregoś dnia rodzice musieli wyjechać, by ratować mieszkańców okolicznego miasteczka z epidemii. Wtedy pokazali dzieciom ukrytą spiżarkę i czarodziejską księgę - "Almanach wiedzy kulinarnej Szczęsnych", którą dzieci miały chronić przed obcymi. Dzieci miały zostać pod opieką sąsiadki, ale niespodziewanie przyjechała do nich ciocia Lily, o której nigdy wcześniej nie słyszały. Była to jednak tak sympatyczna osoba, że nie sposób było jej nie zaufać...
Jak się pewnie domyślacie pod nieobecność rodziców w domu dzieją się różne rzeczy, które niekoniecznie powinny się wydarzyć. No, ale czy Wy potrafilibyście spać spokojnie wiedząc, że w piwnicy leży tajemna księga z magicznymi przepisami? Sama pewnie nie potrafiłabym się powstrzymać! W końcu mogłabym spełnić swoje dziecięce marzenia :) Rodzeństwo nie wytrzymało długo. Okazuje się jednak, że interpretacja przepisów zawartych w księdze nie jest wcale taka łatwa. Z tego wszystkiego nie wynika nic dobrego, a w mieście dzieją się niesamowite historie!
Książka pobudza wyobraźnię i pozwala zatracić się w magicznym świecie, który zdaje się niewiele różnić od rzeczywistości. Oczywiście zabawa z magią nie zawsze dobrze się kończy i finał tych prób wiąże się z przezabawnymi sytuacjami. Choć treść mocno okraszona jest magią to przedstawiona rzeczywistość jest bardzo realistyczna. Mieszkańcy miasteczka spokojnie mogliby być naszymi sąsiadami. Poza tym autorka użyła bardzo plastycznego języka, gdzieniegdzie pisząc młodzieżowym slangiem, co sprawiało, że lektura książki jest lżejsza i zabawniejsza. Poznajemy kilka faktów z życia nastoletniej części rodzeństwa, które wprowadzają wiele humoru. Ciekawe sytuacje łączą się ze sobą, przenikając się wzajemnie przez co trudno się oderwać od książki. Żałuję, że nie mam drugiej części, bo chciałabym wiedzieć jak wyjaśni się sprawa zniknięcia...
Okruchy magii Kathryn Littlewood
7,4
Czytaliście kiedyś cykl o magicznej cukierni, gdzie do wypieków dodawane są magiczne składniki? Jeśli nie to teraz macie taką okazję. Trylogia ,,Magiczna cukiernia" to dokładnie taka opowieść, podczas lektury której nie można się nudzić.
W życiu Rozmarynki Szczęsnej i jej rodziny wszystko układało się pomyślnie. Działo się tak jednak do czasu, gdy dziewczynka nieopatrznie powiedziała, że nie chciałaby już więcej razy w życiu mieć do czynienia z ciasteczkami. Oczywiście nie była to prawda, przygnębiali ją tylko fotoreporterzy, którzy nieustannie wystawali pod ich domem. Dodatkowo ich cukiernia miała zostać zamknięta, a Rozmarynce groziło niebezpieczeństwo. Od czego ma się jednak przyjaciół i rodzinę?
Trylogia ,,Magiczna cukiernia" spodobała mi się już od pierwszego tomu. Z przyjemnością przeczytałam dalsze losy rodziny Szczęsnych w drugiej części i czekałam na zwieńczenie ich historii. Z racji dość długiej przerwy, bo prawie rocznej, zdążyłam zapomnieć dość sporo faktów. Uważam, że trzeci tom był niestety najsłabszy z całej serii. Myślałam, że całość potoczy się zupełnie inaczej. To, co otrzymałam było także ciekawe, ale nie rewelacyjne. Nie mogę nie wspomnieć o rewelacyjnym języku pisarki, który sprawia, że książkę wręcz się pochłania.
W tym tomie Kathryn Littlewood duży nacisk położyła także na relacjach rodzinnych i przyjacielskich. Starała się udowodnić, że na bliskich zawsze możemy polegać, niezależnie od tego,co nam się przydarzy. Warto także walczyć o swoje marzenia, wspinać się do góry, a nie stać wiecznie w miejscu. Tylko od nas zależy, czy zrobimy krok do przodu, czy będziemy się cofać, bo tak będzie nam wygodniej.
,,Magiczna cukiernia. Okruchy magii" to tom z dość otwartym zakończeniem. Autorka jednoznacznie zostawiła sobie otwartą furtkę do kontynuacji. Czy jeśli kiedyś się ukaże to po nią sięgnę? Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Wolę chyba pozostać wspomnieniami przy tym, co otrzymałam, niż być może niepotrzebnie się rozczarować. Myślę, że warto dokończyć tę serię, jeśli przeczytaliście poprzednie tomy, aby poznać zwieńczenie historii rodziny Szczęsnych.
Moja ocena: 4,5/6