Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Lisowski
8
6,9/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
41 przeczytało książki autora
86 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Problemy zdrowotne psów ras brachycefalicznych. Przewodnik PSLWMZ
Andrzej Lisowski, Wojciech Niżanski
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2021
Ogień i monsun. Indochiny z bliska
Elżbieta Wnuk-Lisowska, Andrzej Lisowski
6,3 z 26 ocen
89 czytelników 7 opinii
2019
Wybrane wrodzone wady rozwojowe i choroby dziedziczne u psów i kotów. Przewodnik PSLWMZ
0,0 z ocen
10 czytelników 0 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Ogień i monsun. Indochiny z bliska Elżbieta Wnuk-Lisowska
6,3
Państwa Lisowskch kojarzę z ciekawej ksiażki podróżniczej "Południki szczęcia". Tutaj powracają do kilku krajów, które kiedyś tworzyły Indochiny. Opowieśc okraszona pięknymi kolorowymi zdjęcia, które momentalnie wzbudzają zazdrość. Tak bardzo chciałabym to piękno zobaczyć w realu. Zaczynają od Monkey republic, choć podóżują w monsunowe miesiące. Spiekota ale i ulewne deszcze. Kamobodża i Sihanouville. Jak wszędzie, obserwują boom mieszkaniowy, rosnące ceny ziemi i nieruchomości. wiele dawnych oaz spokoju, miejsc pielgrzymek hippisów stało sie modnymi kurortami, gdzie ceny wrosły znacząco. krewetki prosto z patelni na plaży- nei da się oprzeć pokusie. Niestety dochodza ich wieści o totalnym pożarze mieskzania i smierci kilku kotów. PhnmPenh to także dalszy niefart- okradziono ich z pieniędzy i dokumentów.
Elżbieta wspomina pierwszą wyprawę sprzed kilkunastu lat i bajeczne krajobrazy jawy. Siem reap -nalezy wstać skoro swit, by mieć Angkor Wat dla soebei. Należy zbaczać z utartych szlaków, by odnależć perełki w rodzaju Preah Khan). Piękne ornamenty. Wat Photharm - centrumnajlepszego mazsażu świata. Po Bangkoku najlepiej płynąc wodnym trawajem. Ożywcza sałatka z zielonej papai. Stare miasto, wielki pałac królewski. Ajutthai z słynna główą Buddy w konarach drzewa. W poszukiwaniu duchowości udajemy się z podóznikami podziwiać stupy, grebiemy w talizmanach, podziwiamy oczyszczające rytuały ognia. Popularny kot przynoszący szczęscie rodem z jJaponii, Maneki-neko to częsta ozdoba domó. Ośrodek osieroconych słoni,Luang Prabang ze złotą światyniąHoPha Bang, Wat Xieng Thong. Rejs po wodach Mekongu do Wietnamu. a tamSajgon , wodny teatr lalek, liczne spiralne kadzidła, smakowanie PHO, opera w Hanoi. Piękne rzeźby w świątyni Literatury. Stare Hoi An,które przed wyburzeniem ocalił szanowany Polak Kazimierz Kwiatkowski, ratował wazne zabytki kultury i sztuki. Kapiący od złota Złoty Trójkąt- niesamowita wizualna uczta.
Ogień i monsun. Indochiny z bliska Elżbieta Wnuk-Lisowska
6,3
Nowa książka Elżbiety i Andrzeja Lisowskich trafiła mnie jak mały piorun. Ich historia burzliwej miłości z Azją południowo-wschodnią zamknięta jest w klamrze łamiącej serce opowieści o utracie życiowego dorobku, podsyconej jeszcze dodatkowym, nieprzyjemnym epizodem z Phnom Penh. Ta opowieść stanowi kontrapunkt dla zbioru ciepłych, niezwykle szczegółowych mini-reportaży z serca "egzotycznej" Azji: Kambodży, Tajlandii, Wietnamu czy Mjanmy. Podczas lektury zostałem rzucony w regiony, które sam uwielbiam i muszę śmiało powiedzieć, że przez chwilę znienawidziłem autorów za to, że czytam o Indochinach w Warszawie, chwilowo nie mogąc grzać się w kambodżańskim słońcu czy przemierzać ogromnych ruin w My Son. Plastyczność historii sprawia, że chyba po raz pierwszy tak mocno zatęskniłem za podróżą czytając jakąś książkę. Z drugiej strony, nie jestem pewien, czy czytelnik nie zaznajomiony "z bliska" z opisywanymi miejscami będzie czerpał z lektury taką przyjemność jak ktoś, kto już był na miejscu. Niemniej, mnie pozycja wciągnęła bez reszty, a jej klamrowa konstrukcja sprawiła, że pod koniec miałem nieco zaszklone oczy (tak, serio). Można śmiało powiedzieć, że Ogień i Monsun to książka o oczyszczeniu i typowo buddyjskim podejściu do życia, w którym kolejne niepowodzenia stanowią tylko bramę do czegoś nowego i lepszego. Całość promienieje spokojem i pozytywnym podejściem, "sprzedanym" tutaj znacznie sensowniej niż w jakimkolwiek samozwańczym poradniku o "lepszym życiu". Jestem zdecydowanie na tak :).