Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elżbieta Wnuk-Lisowska
![Elżbieta Wnuk-Lisowska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
7
6,7/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
169 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ogień i monsun. Indochiny z bliska
Elżbieta Wnuk-Lisowska, Andrzej Lisowski
6,2 z 29 ocen
92 czytelników 8 opinii
2019
Absolut - Najwyższa Istota - Bóg w religiach i dociekaniach filozoficznych
0,0 z ocen
36 czytelników 0 opinii
2000
Irański mit kosmologiczny w świetle Awesty i Bundahišnu
Elżbieta Wnuk-Lisowska
6,5 z 4 ocen
13 czytelników 2 opinie
1996
Najnowsze opinie o książkach autora
Ogień i monsun. Indochiny z bliska Elżbieta Wnuk-Lisowska ![Ogień i monsun. Indochiny z bliska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4904000/4904430/767817-352x500.jpg)
6,2
![Ogień i monsun. Indochiny z bliska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4904000/4904430/767817-352x500.jpg)
Nowa książka Elżbiety i Andrzeja Lisowskich trafiła mnie jak mały piorun. Ich historia burzliwej miłości z Azją południowo-wschodnią zamknięta jest w klamrze łamiącej serce opowieści o utracie życiowego dorobku, podsyconej jeszcze dodatkowym, nieprzyjemnym epizodem z Phnom Penh. Ta opowieść stanowi kontrapunkt dla zbioru ciepłych, niezwykle szczegółowych mini-reportaży z serca "egzotycznej" Azji: Kambodży, Tajlandii, Wietnamu czy Mjanmy. Podczas lektury zostałem rzucony w regiony, które sam uwielbiam i muszę śmiało powiedzieć, że przez chwilę znienawidziłem autorów za to, że czytam o Indochinach w Warszawie, chwilowo nie mogąc grzać się w kambodżańskim słońcu czy przemierzać ogromnych ruin w My Son. Plastyczność historii sprawia, że chyba po raz pierwszy tak mocno zatęskniłem za podróżą czytając jakąś książkę. Z drugiej strony, nie jestem pewien, czy czytelnik nie zaznajomiony "z bliska" z opisywanymi miejscami będzie czerpał z lektury taką przyjemność jak ktoś, kto już był na miejscu. Niemniej, mnie pozycja wciągnęła bez reszty, a jej klamrowa konstrukcja sprawiła, że pod koniec miałem nieco zaszklone oczy (tak, serio). Można śmiało powiedzieć, że Ogień i Monsun to książka o oczyszczeniu i typowo buddyjskim podejściu do życia, w którym kolejne niepowodzenia stanowią tylko bramę do czegoś nowego i lepszego. Całość promienieje spokojem i pozytywnym podejściem, "sprzedanym" tutaj znacznie sensowniej niż w jakimkolwiek samozwańczym poradniku o "lepszym życiu". Jestem zdecydowanie na tak :).
Ogień i monsun. Indochiny z bliska Elżbieta Wnuk-Lisowska ![Ogień i monsun. Indochiny z bliska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4904000/4904430/767817-352x500.jpg)
6,2
![Ogień i monsun. Indochiny z bliska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4904000/4904430/767817-352x500.jpg)
W obecnej trudnej sytuacji, kiedy możemy sobie co najwyżej pojeździć palcem po mapie lub globusie, książki podróżnicze są świetnym lekarstwem dla wszystkich tęskniących za wyjazdami. Szczególnie kiedy znajdziemy w nich masę zdjęć, które pobudzając wyobraźnię, pozwalają przenieść się w najodleglejsze zakątki świata. Reasumując pozycja „Ogień i monsun. Indochiny z bliska” Elżbiety i Andrzeja Lisowskich trafiła w moje ręce w idealnym momencie. Mogę już na wstępie mojej opinii zapewnić, że mój głód podróży został na chwilę zaspokojony, szczególnie, że „opakowanie” , czyli masa przepięknych zdjęć i cudowny papier w środku, jak również niesamowita okładka, skrywają naprawdę wartościową treść. :) Brawa dla autorów i Wydawnictwa Bezdroża.
Elżbieta i Andrzej Lisowcy opowiadają o Indochinach w taki sposób, że od razu im zaufałam i poczułam do nich ogromną sympatię. Są podróżnikami, którzy potrafią wtopić się w tłum, by odczuwać prawdziwe piękno danego miejsca, być bliżej ludzi, a to niełatwa sztuka. Pokazują jak zmienia się oblicze turystyki w konkretnych miejscach. Wielokrotnie oddają głos mieszkańcom. Ich opowieść o Indochinach przeplata się również z ich ciężkimi doświadczeniami : pożar i utrata mieszkania, śmierć ojca pani Elżbiety. To też skłania do ważnej refleksji: kiedy jesteśmy w podróży, czas się nie zatrzymuje tam gdzie nas nie ma, ale płynie tak samo i dzieją się złe i dobre rzeczy. Podróż nie tylko daje radość z poznawania nowych miejsc, ale też zabiera ważne wydarzenia z życia. Trzeba umieć to zaakceptować, a to nie jest łatwe.
Kto z Was słyszał o Kazimierzu Kwiatkowskim, polskim architekcie i konserwatorze zabytków, dzięki któremu nie byłoby dzisiejszego, pełnego zabytków wietnamskiego miasta Hoi An. Jego starania doprowadziły, co prawda 2 lata po jego śmierci, czyli w 1999 roku, że zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. „Kazik” ( tak nazywany ) jest szanowany i kochany w Wietnamie do dziś . Postawiono mu nawet pomnik. Czy to nie jest fascynująca historia, ja jestem zachwycona? Dzięki Elżbiecie i Andrzejowi Lisowskim więcej osób dowie się o tak ważnych zasługach naszego rodaka. To nie koniec ciekawostek, znajdziecie ich dużo więcej...
„Zachód kocha logikę, klasyfikuje i wierzy, że aby poznać przedmiot, należy wyjąć go z tła, przyjrzeć mu się i zobaczyć, jakie reguły nim rządzą. Dla mieszkańców Azji świat jest bardziej złożony i mocno ze sobą powiązany, a logika nie pomaga w rozwiązywaniu problemów”.
Książka „Ogień i monsun. Indochiny z bliska” jest przepełniona barwami i aromatami. Musze przyznać, że soczyste opisy jedzenia działały na moją wyobraźnię. Znalazłam w niej ogromną dawkę wiedzy na temat społeczeństwa Indochin. Narracja jest świetnie poprowadzona, autorzy płynnie przechodzą z jednego kraju do drugiego, a wszystko się dzieje w sposób naturalny. Czułam, że Elżbieta i Andrzej Lisowscy włożyli w tę książkę swoje serce. To bardzo wartościowa pozycja.