Monika Kowaleczko-Szumowska

Monika Kowaleczko-Szumowska
Źródło: http://www.radiopik.pl/39,420,monika-kowaleczkoszumowska
6
7,0/10
7,0/10średnia ocena książek autora
763 przeczytało książki autora
924 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autora
MOUSE - awatarLena - awatar
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas

Książki i czasopisma

  • Wszystkie
  • Książki
  • Czasopisma
Bapu, opowieść o dobrym maharadży
2024
Bapu, opowieść o dobrym maharadży
Monika Kowaleczko-Szumowska
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2024
Galop '44
Monika Kowaleczko-Szumowska
Patronat LC
7,5 z 534 ocen
1518 czytelników 151 opinii
2022
Wielki foch
2020
Wielki foch
Monika Kowaleczko-Szumowska
7,0 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2020
Wybryki z Ameryki
2016
Wybryki z Ameryki
Monika Kowaleczko-Szumowska
6,5 z 4 ocen
6 czytelników 1 opinia
2016
Fajna Ferajna
2015
Fajna Ferajna
Monika Kowaleczko-Szumowska
7,8 z 80 ocen
157 czytelników 19 opinii
2015
Gupikowo
2011
Gupikowo
Monika Kowaleczko-Szumowska
6,4 z 20 ocen
32 czytelników 7 opinii
2011

Popularne cytaty autora

  • -Jak leci? - krzyknął Wojtek[...] -Prosto z nieba! - odkrzyknął niewiele starszy od niego chłopak. - Równo co piętnaście minut.

    11 osób to lubi
  • Wojtek był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Do czasu kiedy go zobaczył. Wyglądał, jakby spał. W rączce ściskał poplątane bandaże, a ...

    Wojtek był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Do czasu kiedy go zobaczył. Wyglądał, jakby spał. W rączce ściskał poplątane bandaże, a wokół rozsypały się starannie nagromadzone opatrunki. Drugą ręką przyciskał do piersi swoją torbę, podziurawioną jak sito. Obok wspierał się na szpadlu plutonowy. Druga łopata wbita w ziemię, czekała na kogoś innego. Wojtek podszedł i pochylił się nad nim. Twarz Małego zastygła w uśmiechu. -To on nie wrócił - powiedział głucho Wojtek. Plutonowy spojrzał na niego i pokiwał głową, bo nie mógł wydobyć z siebie głosu. Jego łzy kapały prosto na przestrzeloną torbę Małego. Wojtek wziął drugą łopatę i razem wykopali Małemu grób w cieniu drzewa. A potem plutonowy delikatnie wziął swojego łącznika do zadań specjalnych na ręce, ukląkł i złożył go w ziemi. I stanęli nad nim ramię w ramię. Dwóch prawie dorosłych mężczyzn, a żaden nie był w stanie rzucić pierwszej grudki ziemi. Dopiero kiedy Lidka zasłoniła Małemu twarz swoją chustką, przysypali go, garść po garści, powierzając go ziemi jak najcenniejszy skarb. Jak ziarenko, które ma zakiełkować.

    7 osób to lubi
Zobacz więcej cytatów

Najnowsze opinie o książkach autora