Ksiądz też człowiek Michał Bondyra 7,6
ocenił(a) na 101 rok temu W dzisiejszych czasach tematyka Kościoła jest trudna. Do większości dochodzą nieprzyjemne słuchy, sama też kilkakrotnie doznałam szoku na niektóre informacje.
Jednak mimo to Kościół w większości tworzą księża z powołania, szczerze oddani Bogu.
W książce przedstawione zostały historie trzech księży.
Ksiądz Jakub Bartczak jeszcze zanim wstąpił do seminarium zaczął wraz z bratem rapować. Nie było do końca oczywiste, że zostanie księdzem. Ogolony prawie na łyso, w nieodlacznej czapeczce i szerokich spodniach, typowy wygląd blokersa, który imprezowal i często zmieniał dziewczyny. Jednak gdzieś duchowo ciągnęło go w stronę Boga. Chociaż nikt nie dawał mu nadziei na to, że będzie dobrym księdzem, nie pasował do seminarium, on postanowił spróbować. Początki nie były łatwe, pojawiła się wątpliwość ale mimo to pogłębiał, praktykowal swoją wiedzę. Właśnie wiara i modlitwa były i są dla niego priorytetem. I potrafi w piekny sposób łączyć świat Boga i rapu.
Takie połączenie, nie robiące nikomu krzywdy, nie powinno gorszyć. Zwłaszcza, że ksiądz Jakub rapuje o duchowości z mądrym przesłaniem.
Wywiad z księdzem Jakubem, jak na dość cienką książeczkę nie jest krótki i porusza wiele kwestii, np. hipokryzja - częsty zarzut wobec księży czy przeświadczenie o ich bogactwie oraz wiele, wiele innych.
Ksiądz Michał Misiak wychował się w domu pełnym wiary i modlitwy. Mimo to w technikum pojawił się bunt, który po jakimś czasie nastoletniego Michała zaczął jednak uwierać. Punkowy styl ubioru i bycia nie był mu dłużej potrzebny.
A potem powołanie dało mocno o sobie znać. Modlitwy uliczne, spacery uzdrawiające - Ksiądz Michał jest bardzo otwarty na ludzi i ich problemy. Daje z siebie wszystko by pomagać. Jak sam twierdzi - "moim zadaniem jest służyć i kochać parafian".
Ojciec Ezechiel. Choć w sercu była piłka, wybrał powołanie. Tata wymarzył sobie dla niego karierę piłkarską, chciał siadać przed telewizorem i z dumą oglądać syna podczas meczów. Decyzja nie była łatwa ale została podjęta po długim rozważaniu. Tata nie ma syna piłkarza ale ma wspaniałego syna Kapłana, który ciągle dąży do świętości. Nadal strzela gole, tylko teraz już w sutannie. Bo czy jedno wyklucza drugie?
Co łączy te trzy historie oprócz tego, że wszystkie są ciekawe i wyjątkowe? Każdy z księży był przed wstąpieniem do seminarium dość niepokorny, każdy ze swoimi mocnymi zainteresowaniami i charakterami, w każdym przypadku wielu nie dowierzało, że mogą pójść drogą, prowadzeni przez Boga, że to jest ich najprawdziwsze powołanie. A oni nie dość, że poszli tą drogą, to jeszcze podczas kroczenia nią, upewniali się coraz mocniej, że podjęli najlepszą decyzję. Jakub, Michał, Ezechiel - nie chcieli zostać księżmi, oni chcieli zostać bardzo dobrymi księżmi. I czas pokazał, że właśnie tacy są.