Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Emilia Chomutowska
2
5,6/10
Pisze książki: literatura dziecięca, satyra
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,6/10średnia ocena książek autora
80 przeczytało książki autora
12 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Chyba zołza Emilia Chomutowska
5,6
Normalnie dałabym 3/10, ale traktuję trochę łagodniej ze względu na wiek autorki i to, że książka powstała w ramach konkursu. Babcia kupiła mi tę książkę kiedy byłam w gimnazjum, po okładce myśląc, że będzie to coś na podobieństwo Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz - babcia niestety zapomniała o pradawnej zasadzie "nie oceniaj książki po okładce".
Opis z tyłu książki brzmi bardzo zachęcająco i rzeczywiście w stylu Musierowicz - Zołza, główna bohaterka, jest młodą dziewczyną, którą czekają problemy natury zarówno sercowej, jak i szkolno-rodzinnej. Jednak zaskoczeniem było dla mnie to, że w sumie większość z rzeczy obiecanych z tyłu okładki się po prostu... nigdy nie wydarza. Pierwszy raz tę ksiązkę czytałam mniej więcej w tym samym czasie kiedy ją dostałam i jakoś nie rzuciło mi się to w oczy. Ale teraz jestem w szoku. Największy zawód sprawiło mi to, że tył okładki deklaruje, iż Zołza będzie uwikłana uczuciowo z aż trzema chłopcami - a tak naprawdę treść książki dotyczy w 95% jednego z nich, drugi pojawia się na samym początku i potem już chyba nigdy więcej, a trzeci w ogóle! Jest tylko wspomniany. Druga rzecz, kiedy niby Zołza "dogania i przegania (...) Cześka Trufla"? Ona nawet nie zdobyła żadnego wyróżnienia w konkursie poetyckim, ogólnie ten wątek jest wspomniany ze trzy razy i kończy się tym, że ktoś (jedna z wielu nieistotnych postaci, której imienia nie pamiętam) mówi jej, że jednak jej wiersze są spoko. To ma być to przegonienie? Kolejne rzeczy to już w sumie nie są tak bezczelne kłamstwa, a takie proste "mijanie się z prawdą" - jakoś nie odniosłam wrażenia żeby Zołza kochała polski, kiedy przy każdej chwili narzeka na niego i na polonistkę (swoją drogą - najbardziej irytująca postać w całym tym tworze, dostawałam piany za każdym razem kiedy ta wredna baba została wspomniana),ten pracoholizm też jakiś taki niewidoczny... podejrzewam, że te babole to wina wydawnictwa, ale no niestety nie działa to na korzyść tej lekko nudnawej, a na pewno zbyt skomplikowanej książki. Życzę jednak autorce wszystkiego dobrego, bo każdy jakoś zaczynał, a nie jest to mimo wszystko najgorszy literacki gniot na jaki można się natknąć.