Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerzy Lovell
Źródło: Okładka
11
5,9/10
Urodzony: 01.01.1925Zmarły: 04.12.1991
Polski reportażysta, absolwent szkoły dziennikarskiej przy KC PZPR. W latach 1940-1945 uczeń polskiego gimnazjum w Balatonboglar na Węgrzech. Debiutował jako poeta w 1943 roku na łamach polskiej prasy. W latach 1946-1949 redaktor gazety "Echo Krakowa", w latach 1950-1951 "Gazety Krakowskiej", a następnie redaktor "Życia Literackiego" od 1951 do 1978.http://
5,9/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
126 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bal się nie udał czyli Rétif krakowski Jerzy Lovell
4,7
Zbiór reportaży o współczesnym autorowi Krakowie. Lovell chce się wcielić w krakowski odpowiednik Rétifa, paryskiego pra-reportażysty opisującego nocne życie stolicy Francji. Nie słyszałem wcześniej o imć Francuzie, nie wiem więc na ile udało się to zamierzenie. Pewnym jest, że Lovell odwołuje się również do wielu innych artystów, w tym Bergmanna i 'ojca reportażu', Egona Kischa. To do tego ostatniego nawiązuje w pierwszej pozycji antologii, "Są takie dzielnice". Jest to w zasadzie przeszczepiona na polski grunt wersja słynnego dzięki Karafce la Fontaine'a Wańkowicza reportażu Kischa - "Szubieniczna Tonia". Według mnie Polak inspirował się nim ciut za bardzo. W tej pozycji, a także, może przede wszystkim, w ostatniej, "Palę Kraków", najlepiej widać to, czym chcę uczynić mój największy zarzut w stosunku do "Bal się nie udał...", mianowicie zawartości fikcji w reportażu. Jest to drażliwy temat, temat nie do rozstrzygnięcia, ale... Lovel zdecydowanie przesadził. "Palę..." czyta się jak dziwne, surrealistyczne opowiadanie fantasy z trudną do rozszyfrowania fabułą i niejasnym przesłaniem. Nie najwyższych lotów opowiadanie. Nie pomaga tu również język autora. Balansuje między patetyzmem a pretensjonalnością, drażni i nie pasuje do konwencji reportażu. Jedynym plusem zbioru jest niewygórowana liczba stron, przez które trzeba przebrnąć czytając tę książkę.
Bliskie spotkania różnego rodzaju Jerzy Lovell
7,3
Książka kosztowała mnie całe 1 zł. Kupiona w antykwariacie przybibliotecznym. Jak duża byłaby to strata, gdybym jej nie zobaczyła. Autora poznałam dzięki "Antologii 100/XX". Książka jest szalenie ciekawa. Zbiór reportaży z lat 1975-80, ale jakże aktualnych. Język chwilami może i odmienny od współczesnego, ale bardzo dynamiczny.