Adiunkt w Instytucie Kultury Polskiej na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, interesuje się dziejami prasy ilustrowanej, obyczaju, kultury popularnej i konsumeryzmu. Prowadzi zajęcia z historii kultury ujętej z perspektywy obrazu. Publikowała przede wszystkim w "Lampie" i w "Dialogu", gdzie obecnie redaguje dział dramaturgii polskiej.
Bardzo chciałam przeczytać Dziewczyńskie bajki, ze względu na dwie autorki, które uwielbiam- Joannę M.Chmielewska i Grażynę Plebanek. Obie mnie nie zawiodły, i Kaczucha na bazie Brzydkiego kaczątka tej pierwszej i K. na bazie Królowej Śniegu tej drugiej mnie uwiodły. Te bajki powodują dwie rzeczy: po pierwsze powrót do dzieciństwa, bo chcąc nie chcąc przypominają często dawno zapomniane bajki, po drugie są bardzo emocjonalne, nostalgiczne i mroczne.
Na cztery łopatki powalił mnie fakt, że książki nie ma w żadnej filii mojej biblioteki dla dorosłych, musiałam się po nią wybrać do biblioteki dla dzieci i młodzieży.... Cóż, jak "bajki" to tylko do jednego worka trzeba było ja wrzucić.... Ciekawa jestem co zrozumiałoby jakiekolwiek dziecko z np ostatniego opowiadania Zofii Soliłło, które mnie samej sprawiło niemałą trudność. Zresztą to właśnie opowiadanie jest świetnym podsumowaniem książki i wartości , które przekazują wszystkie opowiadania. Nie mogę się oprzeć żeby nie zacytować kilku przepięknych zdań:
"Siedliście kiedyś na godzinkę lub dwie, aby pomyśleć o czymś w spokoju. w ciszy, w pełnym poczuciu, że nie jest to czas kradziony innym czynnościom, tracony? Czy po dwóch minutach nie mieliście dziwnego wrażenia, że natychmiast trzeba gdzieś biec, coś robić?"
"Świat to przerażające miejsce - z powodu chaosu i pośpiechu, który narzuca się ludziom"
"Nawet czekając, należy gdzieś gnać. Kierunek nie jest ważny, liczy się pęd, bycie w permanentnym ruchu, Bezruch to niebezpieczeństwo. Zastyganie w myśleniu to strata czasu. Idź, rób coś, zmieniaj pozycje."
Rzadko oddaję książkę do biblioteki bez dokończenia jej, ale tym razem nie dałam radę. Przez pierwsze dwa opowiadania przebrnęłam bez zachwytu, ale na prawdę chciałam ją skończyć, jednak trzecie opowiadanie sprawiło, że się poddałam. Oczekiwałam całkiem czegoś innego, ciekawych opowiadać z nutką pikanterii jak to dla dorosłych. Jednak dostałam opowiadania dla mnie całkiem niezrozumiałe, bez ciekawej fabuły, jakby wymyślone przez niezbyt rozgarnięte gimnazjalistki. Niestety nie znajduje żadnych pozytywnych cech tej pozycji, stąd tak niska ocena.