Kazue Kato (加藤和恵) is a Japanese mangaka. She is the author and illustrator of the Blue Exorcist manga series. Her self-portrait in the Blue Exorcist manga features a rabbit with a bow on the left ear.
Historia pisana przez Kazue Kato od bardzo dawna zachwyca fanów na całym świecie. Stworzona przez niego opowieść może nie jest czymś nadmiernie innowacyjnym, ale trzeba mu oddać, że jak mało kto potrafi on kreślić wciągające widowiskowe shoneny. Nawet najlepsza seria z czasem musi jednak powoli zbliżać się do swojego końca. To uczucie towarzyszy fanom cyklu już od kilku ostatnich odsłon. Jeszcze bardziej zostanie ono spotęgowane po lekturze tomu dwudziestego siódmego, gdzie pewne wydarzenia zwiastują nadchodzący finał. Zupełnie inną kwestią jest to czy przyjdzie on szybko, czy może zostanie przez autora odpowiednio „wydłużony”.
Jesteśmy już na takim etapie historii, że na temat fabuły recenzowanego tomiku, naprawdę trudno jest coś konkretnego napisać. Każda bowiem drobna informacja, może być dla kogoś dużym „spojlerem”. Wystarczy jedynie dodać, że manga została podzielona na dwie części. Początek to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z poprzedniego tomu. Widzimy więc braci Okumura, którzy mierzą się w wielkim pojedynku. Po takim naprawdę mocnym, ale kameralnym wstępie autor zaczyna działać na większą skalę i kreślić początek wielkiej wojny, która zadecyduje o przyszłości świata.
Bardzo ważną częścią tomiku i zarazem jego najmocniejszym elementem, jest właśnie wspomniany pojedynek. Iście epicka walka dwóch bohaterów, w której emocjonalność miesza się z widowiskowością. W ruch idą nie tylko potężne moce czy pięści, ale również głęboko skrywane w duszy emocje i słowa, których siła potrafi być niewyobrażalna. Każdy czytelnik zdecydowany sięgnąć po tę część może więc być pewny, że znajdzie w niej zarówno dawkę łez, jak i adrenaliny.
W tomiku nie zabrakło również małej szczypty typowego dla serii humoru. Kilka drobnych żartów na rozluźnienie atmosfery i przygotowanie zarówno odbiorcy, jak i bohaterów na nowe wyzwania. Całość kończy się oczywiście mocnym cliffhangerem mającym zachęcić (jakby to było potrzebne) do sięgnięcia po kolejny tom.
https://gameplay.pl/news.asp?ID=138524
Wydarzenia z poprzedniego tomu stają się w serii doskonałą podstawą dla autora, aby zacząć odsłaniać przed czytelnikiem wiele sekretów stworzonej przez siebie historii (szczególnie tej z przeszłości głównych bohaterów). Tomik dwudziesty drugi jest więc początkiem wciągającej, zaskakującej i zachwycającej retrospekcji. Rin, którego dotknęły pewne (zarówno fizyczne, jak i emocjonalne) przemiany, postanawia odkryć sekret swojego pochodzenia/dzieciństwa. Dzięki Mephisto będzie bezpośrednim światkiem przeszłości, która dość mocno wpłynęła na obecne wydarzenia. Konfrontuje się on z pewnymi faktami, które wiele zmienią w jego postrzeganiu i mocno wpłyną na buzujące w nim emocje. W tym samym czasie Yukio zmaga się z własnymi „demonami”, zastanawiając się nad przyszłością i tym, co ma nastąpić. W fabule autor implementuje również kilka istotnych „kropek”, które czytelnik łącząc w pewien wzór, odsłoni plany Lucyfera. Oczywiście nic nie jest tutaj nadmiernie proste, jeśli nawet wydaje się odbiorcy, że zaczyna rozumieć zamysł historii, to szybko pojawiają się nowe fakty, które go kompletnie zaskakują.
https://gameplay.pl/news.asp?ID=135252