Sporo dobrej poezji, ale na pewno jeden wiersz wybitny. Oczywiście wiersz "Rzecz o tyranii" Gyuli Illyesa. Utwór w zasadzie ponadczasowy i bijąca z niego teza, że do tyranii wcale nie trzeba mordować, czy trzymać za mor... , przepraszam buzię, jest chyba weryfikowalna.
Nie jest ten wiersz wybitnie liryczny, ale jest parę innych, który ten brak na pewno zrekompensują z naddatkiem.