Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Satoshi Urushihara
Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Satoshi_Urushihara
9
6,6/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 09.02.1966
Satoshi Urushihara to pseudonim artystyczny tego młodego twórcy, pracującego jako mangaka, reżyser, scenarzysta, projektant postaci czy animator. W 1984 roku, kończąc naukę w szkole, zatrudnił się w Toei Animation jako członek personelu twórczego przy serialach produkowanych na zamówienie amerykańskich producentów: G.I. Joe i Transformers. W 1985 roku postanowił pracować jako wolny strzelec. W tamtym okresie współpracował między innymi przy takich filmach animowanych, jak Kroniki Wojny na Lodoss, czy Crying Freeman.
Popularność zyskał w 1990 roku, kiedy to zaczęto publikować w odcinkach komiksową wersję Legend of Lemnear. Kolejnym wielkim sukcesem Satoshiego Urushihary była manga Plastic Little. W 1994 roku tytuł ten został zaadaptowany na film skierowany do sprzedaży na kasetach wideo, którego Urushihara był producentem, reżyserem, jak i projektantem postaci.
Satoshi Urushihara od czasu do czasu współpracuje z producentami gier wideo. Zaprojektował miedzy innymi takie tytuły, jak Langrisser czy Next King.http://blog.livedoor.jp/uruchi1/
Popularność zyskał w 1990 roku, kiedy to zaczęto publikować w odcinkach komiksową wersję Legend of Lemnear. Kolejnym wielkim sukcesem Satoshiego Urushihary była manga Plastic Little. W 1994 roku tytuł ten został zaadaptowany na film skierowany do sprzedaży na kasetach wideo, którego Urushihara był producentem, reżyserem, jak i projektantem postaci.
Satoshi Urushihara od czasu do czasu współpracuje z producentami gier wideo. Zaprojektował miedzy innymi takie tytuły, jak Langrisser czy Next King.http://blog.livedoor.jp/uruchi1/
6,6/10średnia ocena książek autora
96 przeczytało książki autora
49 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Plastic Little Satoshi Urushihara
5,4
Plastic Little to zarówno anime, jak i wydana później manga, które niespecjalnie mocno podbiły światowy rynek. Z pewną dużą dozą prawdopodobieństwa można sądzić, że spore grono rodzimych mangowych czytelników, nie wiedziało o istnieniu takowego tytułu, nawet jeśli był on wydany nakładem wydawnictwa JPF w formacie Deluxe. Z miejsca przyznaję, że ja również w tej kwestii byłem mocno niedoinformowany, a manga trafiła w moje ręce przez zupełny przypadek.
Akcja przenosi czytelnika na planetę Ietta, gdzie Tita Myu Koshigaya 13-letnia pani kapitan, dowodzi statkiem Cha‑cha‑maru i jego doświadczoną załogą. Nastolatka podobnie jak jej ojciec zajmuje się chwytaniem w ocenie chmur przeróżnych dzikich zwierząt, które następnie przekazywane są zleceniodawcy. Praca ta zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych i jest zdecydowanie bardzo niebezpieczna. Młoda osóbka będąca dopiero na progu swojego życia postanawia jednak kontynuować tradycję rodzinną i stać się jedną z najlepszych „łowców”.
Nie ma co ukrywać, że podobnie jak w sporej części innych dzieł Satoshi Urushihary, fabuła tytułu do najambitniejszych zdecydowanie nie należy. Mangowa wersja Plastic Little jest swoistego rodzaju uzupełnieniem produkcji anime. Mamy tutaj do czynienia z sześcioma dość krótkimi opowiadaniami, skupiającymi się na poszczególnych członkach załogi i pokazującymi pewien mały wycinek z ich życia. Twórcy w przeciwieństwie do anime mocno nastawionego na akcję i widowiskowość starali się tutaj ukazać zmagania poszczególnych postaci z pojawiającymi się przeciwieństwami losu w bardziej „przyziemny sposób” (oczywiście nie braknie tutaj również akcji). Założenia tego pomysłu było stosunkowo dość proste i z pozoru trudno było tutaj coś zepsuć. Zgodnie jednak ze starym powiedzeniem „dla chcącego nic trudnego”, scenarzysta Kinji Yoshimoto ma wyraźne problemy z kształtowaniem dłuższej i zwartej treści fabularnej, co tutaj na całe szczęście jest znacząco ukrywane przez epizodyczny charakter historii (punktem wspólnym poszczególnych rozdziałów jest tylko miejsce akcji i postacie, jeśli ktoś liczy na głębszą treść, to poczuje się mocno zawiedziony). Całościowo jednak fabułę można ocenić na poprawną i pozwalającą na chwilę relaksu, aczkolwiek z pewnymi zauważyli potknięciami.
Cała recenzja na:
https://popkulturowykociolek.pl/zapomniane-tytuly-recenzja-mangi-plastic-little/