Sławę przyniosła mu seria „Yawara!” – opowieść o dziewczynie uprawiającej judo. Obecnie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych japońskich twórców komiksowych. Na Zachodzie znany głównie z ostatnich dzieł – „Monster”, „20th Century Boys” i „Pluto”. Otrzymał wiele nagród i nominacji, w tym jako jedyny twórca zdobył dwukrotnie Tezuka Osamu Shō. Wśród swoich inspiracji wymienia prace Katsushiro Ōtomo (autora „Akiry”).https://twitter.com/urasawa_naoki
Już zmierzamy do finału, ale tom ten jest taki-jakiś nijaki.
Już wiemy, kim jest Facet z gitarą i wiemy, jaką potężną postacią jest. Ale nie kupuję jego 'walki' z tym szajbusem od torów. Bo ej, to nie jest normalny gość, a nawet taki normals może cię zastrzelić. A tu? A tu... no.
I pojawia się tajemnicza kobieta. Myślałam, że nie żyje, bo dlaczego wcześniej nie interweniowała, czemu siedziała na jakimś zadupiu i właściwie na co ona czekała? Bo nawet gdyby jej się udało, to chyba nie miała planu, by zapobiec 'Inwazji kosmitów'. Teraz tylko liczę na ciepłe spotkanie z resztą ferajny, bo gdyby jej się zginęło, to bym się zawiodła.
A Kanna nadal zgrywa bohaterkę. Czy - męczennicę (co toto się jej nie udaje, bo wszystko sama robić chce).
Jestem Collins.
Początek, jak początek - zapoznanie z bohaterami. Praca w sklepie, ślub kolegi, pogrzeb kolegi. Ot, życie. Tylko że w tym życiu przewija się co rusz tajemniczy symbol, który ma związek z Kenjim, no ale niestety chłop ma kiepską pamięć i gdyby nie pewne zdarzenie, toby sobie nie przypomniał, że kiedy Kenji mały był, to miał grupę kumpli, bazę, Księgę Przepowiedni i tajemniczy symbol...
I symbol ten prowadzi do zgromadzenia wokół osoby Przyjaciela. Kto to jest i do czego dąży - nie wiem. Wiem, że nie mają większych oporów przed zabójstwem i wiem, że działają jak sekty. Właściwie to całkiem ładnie powstawanie takich grup religijnych jest tu pokazane. W działaniach dość radykalni, a ich siatka sięga w miejsca, w które nie powinna sięgać.
Jak czytałam skany w pl, kiedy jeszcze WsechbibliaMangi istniała, to nie czułam takiego... niepokoju. Przy czytaniu. Ale teraz czuję, bo jest czego się bać.