Poznajemy Szoguna - japończyka w Tajlandii. Gdzie też go wywiało, no, ale dobrze wywiało, bo macki Przyjaciela też tam sięgają. Tak też podejrzenia miałam, co toto jest za postać. Nie do końca rozumiem jego pobudki do działania, ale może kolejny tom mi więcej wyjaśni. Niepokój z jedynki trochę zelżał, zastąpiły go mafijne porachunki.

Poznajemy Szoguna - japończyka w Tajlandii. Gdzie też go wywiało, no, ale dobrze wywiało, bo macki Przyjaciela też tam sięgają. Tak też podejrzenia miałam, co toto jest za postać. Nie do końca rozumiem jego pobudki do działania, ale może kolejny tom mi więcej wyjaśni. Niepokój z jedynki trochę zelżał, zastąpiły go mafijne porachunki.

W porównaniu z fenomenalnym pierwszym tomem tutaj nastąpiła pewne uspokojenie, nie przeżywałem już tak wielu wspaniałych chwil niebywałego oszołomienia, ale… no ale to i tak fantastyczna porcja mangi z najwyższej półki. Duża część komiksu poświęcona została wprowadzeniu Szoguna, kolejnego ważnego „chłopaka” który błąka się po Tajlandii, a w 1969 roku był… no nie, nie mogę nieczytających pozbawić tej niezwykłej niespodzianki dotyczącej prawdziwej tożsamości tego długowłosego mściciela o smutnych oczach. Główny nurt fabuły przesuwa się do roku 2000 i czuć zbliżanie się kulminacji… choć tomów jest jeszcze trochę, więc wrażenie pewnie fałszywe. Polecam!
8,5/10

W porównaniu z fenomenalnym pierwszym tomem tutaj nastąpiła pewne uspokojenie, nie przeżywałem już tak wielu wspaniałych chwil niebywałego oszołomienia, ale… no ale to i tak fantastyczna porcja mangi z najwyższej półki. Duża część komiksu poświęcona została wprowadzeniu Szoguna, kolejnego ważnego „chłopaka” który błąka się po Tajlandii, a w 1969 roku był… no nie, nie mogę...

Pierwszy tom „Chłopaków…” był całkiem przyjemną historią rozgrywającą się na paru płaszczyznach czasowych. Jednakże trochę brakowało tam wyraźnego kierunku tej opowieści, ale finał sugerował pewien dalszy bieg wydarzeń. Czy rzeczywiście fabuła dalej się toczy tak jak można się było spodziewać?

Kenji postanawia dowiedzieć się kim jest tak naprawdę „Przyjaciel” i udaje się na jedno ze spotkań jego zwolenników. Szybko jednak okazuje się, że sam przez to znajdzie się w niebezpieczeństwie. Na szczęście udaje mu się zebrać pewnych sprzymierzeńców.

Tym razem nie ma tutaj aż tylu warstw czasowych. Pojawia się jedynie parę retrospekcji, które mają na celu wprowadzić nowe postacie czy przypomnieć pewne zdarzenia. Dochodzi jednak do przeskoku czasowego o parę lat do przodu. Dobrze pokazuje to rozwój bohaterów i jak dane wydarzenia na nich wpływają.

Mam mieszane uczucia co do samej natury zagrożenia, z którym muszą się zmierzyć bohaterowie. Na pozór jest trochę niedorzeczne i banalne. Jednakże jest oplecione bardzo gęstą siecią tajemnic i intryg, przez co może się okazać, że jest tak naprawdę czymś innym niż może się wydawać.

W tym tomie zostaje wprowadzona dwójka nowych bohaterów. Pierwszą z nich jest dawna koleżanka bohaterów z dzieciństwa, która obecnie ma dosyć mało popularny zawód. Najprawdopodobniej jednak odegra jeszcze istotną rolę. Drugim bohaterem jest tajemniczy ochroniarz tajlandzkich prostytutek, który po latach powraca do Japonii. Jest to naprawdę interesująca postać, szczególnie kiedy zostaje ujawnione kim jest naprawdę.

Rysunki podobnie jak w poprzednim tomie stoją na wysokim poziomie. Są bardzo dokładne i dynamiczne. Emocje postaci są idealnie oddane w ich mimice.

Nie wszystkim do gustu może przypaść obrany w tym tomie kierunek. Na szczęście samo wykonanie jest na tyle sprawne, że z chęcią zapoznam się z kolejnym tomem.

Pierwszy tom „Chłopaków…” był całkiem przyjemną historią rozgrywającą się na paru płaszczyznach czasowych. Jednakże trochę brakowało tam wyraźnego kierunku tej opowieści, ale finał sugerował pewien dalszy bieg wydarzeń. Czy rzeczywiście fabuła dalej się toczy tak jak można się było spodziewać?

Kenji postanawia dowiedzieć się kim jest tak naprawdę „Przyjaciel” i udaje się...

Pierwszy tom dzieła Urasawy stał się doskonałym wstępem do złożonej historii. Autor w nietuzinkowy sposób skontrastował tam dziecięce fantazje i marzenia z szarą rzeczywistością dorosłości. Nikt z tytułowych chłopaków nie tak wyobrażał sobie swoją przyszłość. Na pewno Kenji nie myślał, że będzie prowadził mały sklep spożywczy i opiekował się córką swojej siostry. Nie sądził on również, że jego wizja świata niszczonego przez tajemniczą organizację terrorystyczną, nagle zacznie się realizować. Wszystko to za sprawą tajemniczego „Przyjaciela”, który postanowił urzeczywistnić dziecięce fantazje. W tomie drugim całkowicie opada kurtyna niedopowiedzeń i czytelnik ma okazję obserwować kolejne wydarzenia, które sukcesywnie prowadzą w stronę zagłady świata. Biologiczny atak na San Francisco i Londyn to zaledwie początek szaleństwa. Jedyną nadzieją na ratunek jest Kenji, który nie tylko musi sobie przypomnieć stworzony przez siebie „plan”, ale również stanąć na wysokości zadania i stać się prawdziwym „bohaterem”.

Na kolejnych stronach mangi autor odkrywa przed czytelnikiem sporo tajemnic z pierwszej części. Ciągle jednak pozostawia on wiele sekretów, które będą napędzać fabułę serii. Najważniejszą z nich jest tożsamość „Przyjaciela”, nad którą będzie się zastanawiał zarówno Kenji, jak i odbiorca komiksu. Urasawa w mistrzowski sposób bawi się tutaj również tempem przedstawionej akcji. Początkowo większość miejsca poświęca on na ukazanie przyziemnych szczegółów życia bohatera, aby wraz z kolejnymi stronami serwować coraz to dynamiczniejszą opowieść. Prowadzi on również scenariusz na kilku płaszczyznach czasowych. Powraca on do dzieciństwa przedstawionych bohaterów, mocno wiążąc je ze śmiercionośnym kultem „Przyjaciela”. Nigdy jednak jego narracja nie odbiega zbytnio od teraźniejszego życia Kenjiego, a pokazane retrospekcje służą do stopniowego odsłaniania pewnych fabularnych tajemnic.

Wszystko to sprawia, że mamy tutaj do czynienia z wciągającym i doskonale przemyślanym widowiskowym thrillerem, który zachwyca pod każdym względem. Są masowe zabójstwa, spiski, intrygi na szczytach władz, zamachy bombowe, widowiskowe sceny walk i masa ludzkich dramatów. Do tego dochodzi ukazanie Kenjego, który stopniowo zaczyna przejmować kontrolę nad własnym życiem i coraz lepiej motywuje się do działania. To właśnie jego wewnętrzna przemiana jak do tej pory napędza sporą część historii.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-mangi-20th-century-boys-chlopaki-z-dwudziestego-wieku-2/

Pierwszy tom dzieła Urasawy stał się doskonałym wstępem do złożonej historii. Autor w nietuzinkowy sposób skontrastował tam dziecięce fantazje i marzenia z szarą rzeczywistością dorosłości. Nikt z tytułowych chłopaków nie tak wyobrażał sobie swoją przyszłość. Na pewno Kenji nie myślał, że będzie prowadził mały sklep spożywczy i opiekował się córką swojej siostry. Nie sądził...

Dzieje sie coraz wiecej, coraz bardziej chce sie dalej czytac. Autor swietnie pisze, ciezko sie oderwac od lektury, akcja ciagle trzyma tempo.
Rewelacyjny tom. Od razu siegam po kolejny.

Dzieje sie coraz wiecej, coraz bardziej chce sie dalej czytac. Autor swietnie pisze, ciezko sie oderwac od lektury, akcja ciagle trzyma tempo.
Rewelacyjny tom. Od razu siegam po kolejny.

Niezmiennie ciekawe. Choć niektóre pomysły i przebieg wydarzeń wydają się troszkę zbyt naciągane, to klimat i pojawiające się postacie intrygują i chętnie się ich dalsze losy pozna.
Póki co lepsze niż Pluto i przynajmniej porównywalne z Monster.

Niezmiennie ciekawe. Choć niektóre pomysły i przebieg wydarzeń wydają się troszkę zbyt naciągane, to klimat i pojawiające się postacie intrygują i chętnie się ich dalsze losy pozna.
Póki co lepsze niż Pluto i przynajmniej porównywalne z Monster.

Czytałam to razem z tomem 1., więc zaciera mi się granica między nimi. Nie miałam momentów: uh, zmęczyłam się, potrzebuję czegoś innego. To raczej dobrze, co nie?
Podoba mi się, że autor nie "zużył" wszystkich postaci w pierwszym tomie.

Czytałam to razem z tomem 1., więc zaciera mi się granica między nimi. Nie miałam momentów: uh, zmęczyłam się, potrzebuję czegoś innego. To raczej dobrze, co nie?
Podoba mi się, że autor nie "zużył" wszystkich postaci w pierwszym tomie.

Drugi tom utrzymał bardzo wysoki poziom pierwszego i to powinno wystarczyć za rekomendacje. Satysfakcjonuje mnie kierunek, w którym poszła historia, a przedstawienie nowej, prawodopodbnie istotnej dla całości, postaci było zaskakująco udane. Oby tak dalej!

Drugi tom utrzymał bardzo wysoki poziom pierwszego i to powinno wystarczyć za rekomendacje. Satysfakcjonuje mnie kierunek, w którym poszła historia, a przedstawienie nowej, prawodopodbnie istotnej dla całości, postaci było zaskakująco udane. Oby tak dalej!

DZIECIĘCY POMYSŁ NA ZAGŁADĘ

W końcu się doczekaliśmy. Drugi tom opus magnum jednego z najciekawszych i najlepszych mangaków Naokiego Urasawy, rewelacyjnego „20th Century Boys” niedawno pojawił się na sklepowych półkach. Rok oczekiwania, bo tyle mniej więcej minęło od wydania pierwszej części, jak się możecie domyślił, jak zawsze się opłacał, bo w ręce czytelników znów trafiła porywająca, intrygująca, przesycona tajemnicami i emocjami opowieść, która balansując miedzy thrillerem, horrorem i fantastyką, zabiera nas w pełna sentymentów podróż do czasów dzieciństwa, gdzie wszystko, co najlepsze w twórczości Urasawy podkręcone zostaje wręcz do maksimum.

Koniec wieku XX przynosi ludziom niezwykle wydarzenia. Ale nie takie, jakich by oczekiwali. Tajemniczy wirus, który pozbawia ludzi krwi, dziwne zaginięcia, jeszcze dziwniejsze zgony i pojawienie się tajemniczej sekty dowodzonej przez „Przyjaciela” wstrząsa światem. Nikt jeszcze tego nie wie, ale sekta chce zniszczyć Ziemię i zdaje się, że nikt nie może jej powstrzymać.
Przypadkiem w centrum tych wydarzeń znajduje się młody Kenji, sprzedawca, który dzieli swoje życie na pracę i opiekę nad porzuconym przez siostrę dzieckiem. Gdy okazuje się, że wszystko, co się dzieje, może mieć związek z nim samym, a jego znajomi giną, mężczyzna nie wie, co ze sobą zrobić. Tym bardziej, że „Przyjaciel” swój plan zniszczenia świata oparł na pomysłach i rozmowach, jakie w dzieciństwie toczyli Kenji i paczka jego znajomych. Teraz, po śmierci Donkeya, przerażony Kenji ucieka. Nie chce stawiać czoła ani zagrożeniu, któremu zapobiec może jako jedyny, ani też świadomości tego, że „Przyjaciel” wykorzystuje wiele z jego dziecięcych pomysłów. Zgodnie ze snem staruszka nazywanego mianem Pana Boga, ostatecznie podejmuje się działania. Co jednak z tego wyniknie? Kim jest „Przyjaciel”? I co jeszcze będzie musiało się wydarzyć, zanim – o ile w ogóle – uda się cokolwiek zmienić?

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/09/20th-century-boys-chopaki-z.html

DZIECIĘCY POMYSŁ NA ZAGŁADĘ

W końcu się doczekaliśmy. Drugi tom opus magnum jednego z najciekawszych i najlepszych mangaków Naokiego Urasawy, rewelacyjnego „20th Century Boys” niedawno pojawił się na sklepowych półkach. Rok oczekiwania, bo tyle mniej więcej minęło od wydania pierwszej części, jak się możecie domyślił, jak zawsze się opłacał, bo w ręce czytelników znów...

świetny komiks.

świetny komiks.