Odcień fioletu Jeri Smith-Ready 6,8
ocenił(a) na 67 lata temu Aura, jak wszyscy po Przemianie widzi i słyszy duchy. Poznaje ich historie, mówi w ich imieniu, chociaż tego nie lubi. Dziewczyna jest tą pierwszą po Przemianie, dlatego próbuje się dowiedzieć się dlaczego ona się wydarzyła. Próbuje rozwiązać tajemnicę Przemiany.
Widzenie i słyszenie duchów to dla Aury przeklęty dar, którego nie chce. Wszystko się zmienia, gdy jej chłopak umiera. Logan staje się duchem. To wszystko komplikuje.
„Odcień fioletu” wciągnęła mnie chwilowo od pierwszej strony. Już na samym początku mogliśmy zapoznać się z darem Aury i śledzić jak duchy szukają u niej pomocy, co było dla mnie ciekawe. Potem trochę mi się wszystko dłużyło do czasu śmierci Logana. Akcja bardziej nabrała tempa, chociaż nie tak do końca, czegoś mi jeszcze brakowało.
Polubiłam główna bohaterkę, mimo iż Aura była rozwarta pomiędzy martwym Loganem, a Zacharym, który nagle pojawił się w jej życiu. Wielki plus, bo pomimo tego, że nie potrafiła się zdecydować, bohaterka nie irytowała. Zainteresował mnie bardziej też Zachary chociaż musiałam na to trochę poczekać. Tutaj trochę byłam zła, że autorka tyle czekała, aby wzbudzić nasze zainteresowanie chłopakiem. Byłam ciekawa ich współpracy, tego co chcieli odkryć.
Nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać. Kiedy usłyszałam o książce zainteresowała mnie na tyle, abym po nią sięgnęła. Podobała mi się, chociaż mam mieszane uczucia co do niej. I czuję niedosyt, ale nie taki, żebym od razu sięgała po drugą część. Jest to inny niedosyt, jakby czegoś w tej książce mi zabrakło. Kiedy zaczynałam czytać, spodziewałam się chyba czegoś innego, ale to nie tak że się zawiodłam. Podobała mi się dziwna historia Aury.