Jesteśmy społecznością, która kocha książki

„Opowieść z Peiperem w tle” Podtytuł książki „Wojenna kariera dowódcy SS Jochena Peipera 1941-1944” sugeruje, że mamy do czynienia z dość dokładnym przedstawieniem szlaku bojowego tego SS-mana. Niestety tak nie jest. Publikacja zatacza szerokie koła i zahacza o wiele wątków pobocznych dość luźno związanych z tematem. Czasami mamy do czynienia ze sztucznym pompowaniem objętości książki. Autor opisuje np. losy żydowskiej rodziny, wraz ze śmiercią jej członków w obozie koncentracyjnym a na sam koniec zadaje pytanie: „Czy Peiper wiedział o mordowaniu żydów?” Mimo, iż wcześniej udowodnił, że tak było. Niekiedy opowieść snuje się po meandrach tematu, że gubimy wątek. O ile walki na wschodzie są dość dobrze opisane. To jeżeli chodzi o kampanie na zachodzie autor się nie popisał. Dobre opracowanie tematu kończy się bitwie pod Falaise. Najbardziej się zdziwiłem, że pisarz pominął rolę Peipera w Ardeńskiej ofensywie ograniczając się do zbrodni w Malmedy. Często występują pomyłki w klasyfikacji czołgów. T34 określany jest jako czołg ciężki, podobnie Panzerkampfwagen V Panther. Pojawiają się też wątpliwości przy opisywaniu niektórych wydarzeń historycznych. Z ciekawych tematów jest dobrze opracowane P.O. Box 1142. Książka wydana na bardzo dobrym papierze. Oprawa twarda szyta. Tekstowi głównemu towarzyszą dobrze wykonane mapy i dobrze dobrane fotografie. Podsumowując nie do końca wiem o czym jest ta książka. Trochę jest w niej historii Peipera, opisów innych zdarzeń z frontu, monografii dywizji SS i luźnych myśli autora. Wydaje się, że stylem chciano dorównać Antonemu Beevorowi ale wyszedł bigos. Trochę zmarnowany temat.