Czwarty tom serii Wampiry z Chicagolandu trzyma przez większą część książki podobny klimat i poziom jak w poprzednich pozycjach. Znów mamy wrogów do walki, dramaty do rozwiązania i pojawiają się nowi przeciwnicy.
Tym razem jednak, końcówka wbija w fotel i wyciska łzy. Chole Neill zaskakuje, choć będąc szczerym można było dopatrzeć się ostrzeżenia w poprzednim tomie ( ach ta miłość do zielonych oczu).
Tym razem płynnie zamykamy wszystkie poprzednie wątki i stajemy przed zupełnie nowym początkiem.
Dodatkowy plusik ode mnie za te łzy - i to dwa razy. A już miałam porzucić tą serię... ;)
Świetna seria o wampirach! Przedstawiony świat jest interesujący i dobrze skonstruowany - nie mamy tu epatowania nadmierną agresją, seksem i przemocą.
Mimo to wampiry są prawdziwe- piją krew, nie wychodzą na słońce i giną od kołka.
Przedstawione wydarzenia wprowadzają w fabułę książki i podwoili odkrywają kolejne elementy układanki, składającej się na nadprzyrodzony świat Chicago.
Ogromny plus za postacie drugoplanowe- wykreowane w interesujący sposób, pozostawiając apetyt na więcej w kolejnych tomach.
Pozycje czyta się szybo i przyjemnie i pomimo kilku irytujących zachowań bohaterów pierwszoplanowych, chętnie sięgnę po kolejny tom.