Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zdzisław Stąpor
2
5,5/10
Pisze książki: historia, militaria, wojskowość
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
51 przeczytało książki autora
44 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Berlin 1945 Zdzisław Stąpor
4,4
Książka, której drugie wydanie ukazało się 16 lat po obaleniu komuny w Polsce, okazuje się być zwyczajną sowiecką propagandówką i aż wstyd, że Bellona wypuściła coś takiego na rynek. W związku z powyższym nie ma tam nic o licznych wadach Armii Czerwonej, nie znajdziemy tam również krytycznej oceny Żukowa, Świerczewskiego i innych bolszewików. Jak to za PRL-u, o przeciwniku tradycyjnie ledwo się tylko wspomina. Natomiast większa część pracy poświęcona jest działaniom LWP, które przecież nie stanowiło nawet 10% sił biorących udział w ostatecznym szturmie Rzeszy. Wspomnienia Polaków nie są niemal w ogóle konfrontowane z relacjami Niemców. O walkach ulicznych w stolicy III Rzeszy jest dosłownie kilka stron, za to dużo miejsca zapełniły opisy marszruty poszczególnych kompanii 1 Armii LWP z Pomorza pod Kostrzyn. Stąpor poskąpił nam nawet informacji o tym jakie straty w operacji berlińskiej poniosła RKKA. W opracowaniu tym nie znajdziemy też zbyt wielu danych o masowej mobilizacji niemieckiego społeczeństwa itp. Nie ma aneksu z OdeB wojsk sowieckich, polskich, a o niemieckich już nie wspominając, za to w tekście głównym na brak cyferek z numerkami kolejnych baonów nie możemy narzekać. Pióro w sumie nie jest ani lekkie, ani ciężkie, ale chyba tylko dlatego, że pan Zdzisław powtykał do swej pracy fragmenty wspomnień żołnierzy LWP i jednego niemieckiego generała. Czasem irytuje także fakt powtarzania przez autora po kilka razy tych samych informacji. Ikonografia też jest tendencyjna, o uzbrojeniu stron walczących nie wspomniano ani jednym słowem. Na końcu publikacji znajdują się dwie ogólne i po prostu beznadziejne mapki, przy tym od razu zaznaczam, że żadnego planu Berlina tam nie ma. Dalszej krytyki chyba sobie już oszczędzę. Omijać!
Berlin 1945 Zdzisław Stąpor
4,4
Nie będę się pultał. Powiem krótko: To dzieło o Operacji Berlińskiej.
Książka skupia się przede wszystkim na działaniach 1 armii WP (od forsowania Odry na obronie prawego skrzydła 1 Frontu Białoruskiego przed Steinerem z GA "Wisła") oraz 2 armii WP czyli Nysa Łużycka, marsz na Drezno i przyjęcie na klatę uderzenia GA "Środek" Schornera czyli Bitwa pod Budziszynem. Plus działania lotnictwa. Plus Polacy w samym Berlinie (1 Dywizja Piechoty i pomniejsze jednostki).
Reszta jest tu dodatkiem. Co ciekawe autor poświęcił mniej miejsca Sowietom niż Niemcom gdy mowa o choćby naradach sztabowych, konfliktach dowódczych itp.
Zasadniczo (gdyby nie nieco mylący tytuł) jest to w porządku. Jeżeli przedstawimy to w takiej skali makro to lepiej rozumiemy działanie całej tej wielkiej operacji i rolę Polaków w niej czyli bronienie skrzydeł dwóch frontów (Ukraińskiego i Białoruskiego). Zresztą mapa, dość dobra, została skrojona właśnie pod skalę operacyjną, gdzie to armia (a nawet grupa armijna) odgrywa główną rolę.
Tych podczas Operacji Berlińskiej nie brakowało i to widać na mapie.
Natomiast wiele rzeczy tutaj nie znajdziemy (wymienionych w innych komentarzach). Jeżeli coś nie dotyczy samych Polaków to jest to jedynie zarysowane. Same starcia WP są dość szczegółowe ALE nie nadmiernie. Jest to akurat zaleta jeżeli uwzględnimy jaki był zamiar autora. Trochę relacji ze starć pododdziałów i pojedynczych żołnierzy, a poza tym skupia się on co najwyżej na dywizjach.
O samych starciach w Berlinie jest malutko i tutaj trzeba ratować się choćby Beevorem.
Co do rzetelności książki i krytyki naszych działań - 1980 zobowiązuje. Np. Żadnych niekompetentnych oficerów, pijaków, matołów. Widać, że ktoś pilnował aby dzieło było "poprawnie politycznie" i nie raziło bohaterów tamtych czasów.