Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
John, Gerard Braine
3
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 13.04.1922Zmarły: 28.10.1986
W roku 1938 zakończył naukę w szkole St. Bede's Grammar School i rozpoczął pracę w sklepie. Potem pracował w laboratorium i fabryce. Po wojnie zatrudnił się jako bibliotekarz. Był autorem kilkunastu książek, ale największą sławę przyniosła mu wydana w roku 1957 książka pod tytułem Room at the Top, w której opisywał losy zdemobilizowanego żołnierza, który usiłuje ułożyć sobie życie w powojennej Wielkiej Brytanii. Twórczość Braine włączona została w nurt Młodych Gniewnych kontestujących skostniałe ich zdaniem formy mieszczańskiej obyczajowości Brytyjczyków. W roku 1959 powieść Room at the Top została zekranizowana, tytuł polski Miejsce na górze.
6,0/10średnia ocena książek autora
68 przeczytało książki autora
75 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wspaniałe życie John, Gerard Braine
5,4
Dalszy ciąg debiutu literackiego Braina pozostawia mnie z dokładnie takimi samymi przemyśleniami jak pierwsza ze wspomnianych książek. Niby "się czyta", choć "Wspaniałe życie" jest wyraźnie nudniejsze niż "Wielka kariera" i w kilku miejscach nie mogąc już znieść tej nudy po prostu przeskakiwałem całe pasaże w poszukiwaniu jakichś ciekawszych przemyśleń czy dialogów. Niby znów czytam z opisu, że nieustająca krytyka klasy średniej i znów nie rozumiem, jaka krytyka. Przecież to nie w głównym bohaterze odzwierciedla się ta krytyka, bo on mimo dziesięciu lat, które upłynęły odkąd pożegnaliśmy go w "Wielkiej karierze" nie zmienił się ani trochę. Jest głupi, nie wie czego chce, nie umie się zdecydować, a na końcu, jak poprzednio wybiera za niego penis i pragnienie wygodnego życia ze słodką "dziunią" przy boku. Więc gdzie ta krytyka klasy średniej? Joe wywodzący się z klasy robotniczej jest tylko tępym "Januszem", który powinien cicho siedzieć, bo jest zbyt durną istotą, żeby zaproponować coś lepszego niż proponuje klasa średnia. Chyba, że znów także i on jest narzędziem Braina: "Zobaczcie czytelnicy, cała klasa średnia składa się z takich moralnych oferm i psychologicznych nieudaczników jak Joe." Jednak o taką przewrotność Braina nie podejrzewam. Pozostaje więc wrażenie, że i sam Braine jest takim nieudacznikiem, co to tylko narzeka, ale nie potrafi zaproponować światu niczego lepszego.
Nie odrzucam tej książki zupełnie, uważam ją za ciekawą pozycję przedstawiającą fragment rzeczywistości i myślenia w powojennej Wielkiej Brytanii, jednak z pewnością nie jest Braine autorem wybitnym, a raczej zapamiętuję go jako osobę nie lepszą w niczym od tych, których krytykuje. Żródłem buntu Braina była według mnie zwykła chęć zastąpienia klasy śreniej, powedzmy wprost: dorwania się do "koryta".
Jedyna i ostatnia miłość John, Gerard Braine
6,1
Jedyna i ostatnia miłość John Braine .
To są tylko i wyłącznie moje przemyślenia.
Autor bardzo się postarał na przyciągnięciu uwagi czytelnika.
Jeszcze nigdy , przyznaję , nie czytałam podobnie skonstruowanej książki.
Jedno wielkie kłamstwo i zaprzeczenie i to wszystko często zawarte w jednym zdaniu.
Początek kiążki zapowiada się , jak zwyczajny romans żonatego mężczyzny , odskocznia od codziennego życia.
Dzieci i zona w domu po za miastem , a bohater z kochanka w garosnierze w mieście.
Stopniowo zaczęłam uzmysławiać sobie ,że to wcale nie jest takie proste i nabrałam podejrzeń co do autentyczności Vivien.
Ze wszystkich kretactw i niedomówień autora naraz wyłonił mi sie zupełnie inny obraz rzeczywistości.
Prawdy w tej ksiązce należy szukac dosłownie pomiędzy wierszami.
Nasz główny bohater jawi sie , jako pusty zapatrzony w siebie egocentryk.
Bardzo liczy sie dla nie niego blichtr i tzw "towarzystwo".
Wieczny "Piotruś Pan" z kryzysem wieku średniego.
Naraz , jakby obudził sie z głebokiego snu i dostrzegł realia własnego zycia.
W wieku 56 lat dokładnie taksuje panie skupiając się na walorach , niestety ciało odmawia juz posłuszeństwa ( na dodatek postępuje choroba).
Młode kobiety traca tez zainteresowanie jego osoba , gdy nie stanowi juz atrakcji , jako mozliwość np załatwienia angażu w filmie , spektaklu.
Ponoć jest pisarzem , scenarzystą , a tak naprawdę czytam tylko o pisanych recenzjach. Co za tym idzie mało intratne zajęcie , a w domu dzieci na utrzymaniu.
Robiąc retrospekcje własnego zycia , wraca myślami do dorosłego syna , o którego nawet nie walczył rozwodząc sie z pierwszą żoną, ponieważ wtedy było to dla niego wygodne.
Wogóle jestem przekonana ,że to kobieciarz , niebieski ptak , do tego alkoholik topiący swe żale i niepowodzenia.
Winni sa wszyscy wokół tylko nie on.
Natomiast ten ostatni , jak mówi , związek z Vivien dla mnie to wytwór jego wyobraźni.
Opisał kobietę jaką chciałby w tym momencie mieć.
Niewymagającą , ślepo zapatrzoną,skupiającą sie tylko na nim.
Przyznaję pozycja godna uwagi .Musiałam uważnie śledzić treść ,żeby właściwie odczytać przesłanie.
Bohater jednak nie wzbudza mojej sympatii i nigdy też nie opisałabym tej książki : " powieść sympatyczna i ciepła w tonacji".
Polecam uwadze , bo przecież każdy może mieć zupełnie inne odczucia czytając !