Brytyjski autor komiksów najbardziej znany jako twórca Marvelmana. Swoja przygodę z komiksem i rysunkiem rozpoczął w 1987 r. współpracując z Nilem Gaimanem i tworząc ilustracje do jego utworów. Jego amerykański debiut związany był z DC Comics Hellblazer. W 2006 r. ożenił się z hiszpańską dziennikarka telewizyjną Irmą Page. Czasami mieszkają w Hiszpanii.http://www.vertigocomics.com/talent/mark-buckingham
Kolejnym komiksem od Gaimana, który mnie nie zachwycił zostały „Historie prawdopodobne”. W tym tomiku zostały zilustrowane opowiadania Gaimana z jego zbiorów, nie podam wam dokładnie z których ponieważ musiałabym przegrzebać się przez pół biblioteczki.
Ogólnie podobał mi się sposób ilustracji i najbardziej podobało mi się Studium w emeraldzie, co było do przewidzenia. Niesamowicie spodobał mi się odwrócony Sherlock Holmes i motyw Cthullu, dosłownie moja wyobraźnia aż eksploduje od pomysłów.
Uważam jednak, że historie są źle dobrane. Cały tomik sprawia wrażenie bardzo chaotycznego, opowiadania były wybrane na chybił trafił i nie tworzą ze sobą harmonicznej całości. Przyznaje też, że kilka historii bardzo mi się nie spodobało jak ta o kolesiu z zapaleniem cewki moczowej.
Dla mnie ten komiks był wart zdobycia dla samego zilustrowanego Studium, tylko dla tej historii czuję, że nie zmarnowałam czasu i pieniędzy.
~Idris
Kolejny tom serii Sandman, tym razem w formie zbioru opowieści. Śnieżyca w czerwcu, która spotyka bohaterów to tylko wierzchołek góry lodowej.
Fabuła toczy się w tajemniczej gospodzie na tytułowym Końcu Światów. Spotykamy tam gromadę niesamowitych gości, wędrowców kryjących się przed burzą. Żeby zabić czas, opowiadają o różnych sytuacjach, których byli świadkami, albo dowiedzieli się o nich od kogoś innego. Między historiami poznajemy naszych bohaterów, Branta Tuckera i Charlene Mooney. To właśnie z nimi czytelnik dostaje się w mury gospody.
Wiele ludzi może sobie pomyśleć: dobrze, wszystko w porządku, ale gdzie jest Sandman? Odpowiedź jest dosyć prosta. Mianowicie znajduje się on w opowieściach snutych przez gości. Poza nim i jego rodzeństwem spotykamy też bohaterów z poprzednich tomów, jak Nuala czy Hob Gadling. Gaiman puszcza też oczko do fanów starszych komiksów DC, umieszczając w jednym z opowiadań Preza Rickarda.
Gaiman ma w sobie coś takiego, że nawet jeśli główna fabuła nie porusza się do przodu ani o centymetr, potrafi zaciekawić czytelnika tym, co aktualnie się dzieje. Jak wspomniałam wcześniej, spotykamy kilku bohaterów z poprzednich części i dowiadujemy się trochę więcej o ich losach. Poznajemy misję Cluracana, jego problemy i troskę ze strony siostry Nuali, czy kolejne sposoby Gadlinga na ukrycie długowieczności. Bardzo ciepło zareagowałam na historię Jima, w której pojawia się Hob, zdążyłam się polubić z tą postacią przez wcześniejsze tomy i serial. Cieszę się, że z każdą stroną dowiadujemy się więcej na temat świata i postaci, nawet jeśli są to charaktery poboczne z poprzednich części.
Więcej na: CzasoStrefa