Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz4
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maciej Zembaty
6
6,7/10
Urodzony: 16.05.1944Zmarły: 27.06.2011
Polski poeta, satyryk, scenarzysta, reżyser radiowy, muzyk, bard i tłumacz, głównie poezji Leonarda Cohena.http://www.maciejzembaty.pl/
6,7/10średnia ocena książek autora
94 przeczytało książki autora
275 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Rodzina Poszepszyńskich Story : antypowieść
Jacek Janczarski, Maciej Zembaty
6,6 z 14 ocen
29 czytelników 2 opinie
1997
Najnowsze opinie o książkach autora
Mój Cohen Maciej Zembaty
7,4
To wydanie różni się znacznie od wydania Kalambur 1988. Pozbawione jest rysunków Henryka Wańka (zamiast tego - są autorstwa Łukasza Zembatego). Za to Zembaty dopisał sporo nowych rozdziałow(bo w pierwszym wydaniu historia kończy się na początku lat 80). I przetłumaczył kolejne piosenki Leonarda Cohena.
Prawdę mówiąc od pewnego czasu nie lubiłem Zembatego jako człowieka.
Za to jestem mu wdzięczny za jego tłumaczenia Cohena. I za to, że napisał tę książkę, gdzie z sarkastycznym humorem opowiada o swoim cohenowym życiorysie.
Rodzina Poszepszyńskich Story : antypowieść Jacek Janczarski
6,6
Ideał sięgnął bruku. Niestety. Wewnętrznie płakałem w przerwach wolnych od żenady i obrzydzenia. Zembaty jest znany ze swojego czarnego humoru (słynne piosenki z trumienki) jednak poziom groteski i turpizmu wybił tutaj poza skalę.
Stare odcinki są fantastyczne, przewrotny humor, naśmiewanie się z wad społeczeństwa socjalistycznego, stereotypów czy nawet drobna groteska, tworzyły niesamowity klimat, który szczerze bawił i budził sympatię. Nic z tych sympatycznych osób nie pozostał w tej książce. Wszyscy jak jeden mąż (a suknia na nim plugawa) stali się ohydnymi indywiduami. Maurycy przedzierzgnął się w maniaka seksualnego, wykolejonego zboczeńca i abnegata. Zaczepiał kobiety na ulicy niewybrednymi słowami, wyszukiwał... nietypowych typów. To wcale nie było zabawne.
Jak jeszcze kiedyś zabawny był wątek pana Włodzimierza, sąsiada Poszepszyńskich, który miał "narwaną" a i sam mówił jak to żonę traktuje, to w książce już nie śmieszy. Autorzy wprost mówią o przemocy "głuche uderzenia i jęki bitej". Nie bawią się w niedopowiedzenia.
Powiedział bym wręcz, że ta książka to prekursor bizarro. Sposób przedstawienia rozwiązania (Maryla jest ciężarna... chyba) był obrzydliwy. Nigdy wcześniej takie wątki się nie pojawiały w słuchowiskach. Skończyły się niedopowiedzenia, puszczanie oka do czytelnika... no jednym słowem, nie ma owijania w bawełnę. Jest dosłownie brud, smród, syf, kiła i mogiła.
Nie śmieszy. Psuje wspomnienia. Żałosne.
Jedna gwiazda wyżej za sentyment... ale jak widać daleko się na sentymencie nie zajedzie, najprawdopodobniej :(