Publikacja autorstwa Jeremiaha P. Ostrikera i Simona Mittona została docelowo poświęcona dwóm zagadnieniom, które obecnie spędzają sen z oczu fizykom: ciemnej materii i ciemnej energii. Czym one są i jakie mają znaczenie dla współczesnej nauki oraz w jaki sposób wpływają na naszą wiedzę o Wszechświecie. Nim jednak wspomniani wyżej naukowcy przechodzą do tego problemu przedstawiają czytelnikom w jaki sposób rozwijała się fizyka od czasów najdawniejszych po dzień dzisiejszy.
Więcej na: http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2015/09/jeremiah-p-ostriker-i-simon-mitton.html
Doskonała książka dla wymagającego czytelnika.
1. Kompleksowe ujęcie, podejście historyczne.
Czołowy badacz ciemnej materii i energii, pokazuje dynamikę rozwoju kosmologii "od mitu do współczesności". Postęp myśli naukowej jest pokazany w prawdziwy sposób - a więc nie jako pasmo sukcesów, dążących w jednym określonym kierunku, lecz jako wiele ślepych uliczek, wśród których tylko nieliczne stanowią właściwe tropy.
2. Dokładne opisanie aspektów naukowych.
Książka nie stara być "dla wszystkich", łącznie z bywalcami przedszkoli czy szpitali dla umysłowo chorych. Tam gdzie to niezbędne, wykorzystywane jest minimum zapisu naukowego, aby pokazać czytelnikowi, o co naprawdę chodzi w danej koncepcji. Dla bardziej dociekliwych są też dwa dodatki matematyczne na końcu książki.
3. Konsekwencja.
Obecny stan wiedzy przedstawiony jest jako naprawdę wybitne osiągnięcie ostatniej dekady czy dwóch dekad. Poprzednie teorie, wysiłki naukowców XX wieku i wcześniejszych, są ukazane jako niezbędne przygotowanie do obecnego stanu wiedzy. Dzięki temu, całość czyta się w pewnym sensie jak kryminał czy powieść przygodową, gdzie nie brak spektakularnych sukcesów, ale też porażek czy zażartej walki.
Dopiero ta książka uświadomiła mi, jak dziwaczny jest wszechświat:
a) 75% bilansu masa-energia to jest "ciemna energia" (NIE WIADOMO CO TO)
B) 20% w/w bilansu to "ciemna materia" (NIE WIADOMO CO TO)
c) 5% w/w bilansu to zwykła materia
Ad c) UWAGA tylko 10% (0,5% całości) tej zwykłej materii zapadło się w gwiazdy i układy planetarne, reszta to obłoki "niewykorzystanego wodoru"
WNIOSEK
"To, co nas tworzy i co głównie widać, stanowi nieistotne pół procenta WSZYSTKIEGO. Zatem kolejny raz dowiadujemy się, iż ludzkość nie jest w specjalnym miejscu w kosmosie - tym razem w wymiarze jeszcze głębszym, niż pokazał to Kopernik. W wymiarze kosmologicznym.
Polecam dla ambitnych!