Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Justyna Olko
7
7,6/10
Zajmuje się historią, antropologią i archeologią Mezoameryki prekolumbijskiej i wczesnokolonialnej w Instytucie Badań Interdyscyplinarnych Uniwersytetu Warszawskiego. Od blisko dziesięciu lat naucza języka nahuatl (azteckiego). Zrealizowała wiele projektów badawczych w Gwatemali i Meksyku. Jest autorką książki Turquoise Diadems and Staffs of Office (2005) oraz kilkudziesięciu artykułów i opracowań naukowych, a także redaktorką serii wydawniczej Spotkania Dawnych Kultur.
7,6/10średnia ocena książek autora
182 przeczytało książki autora
501 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Academia. Magazyn Polskiej Akademii Nauk nr 2 (34)2013
Justyna Olko, Anna Engelking
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2013
Fałszerstwa i manipulacje w przeszłości i wobec przeszłości
Justyna Olko, Adam Łukaszewicz
7,6 z 5 ocen
36 czytelników 0 opinii
2012
Obrzęd, teatr, ceremoniał w dawnych kulturach
Justyna Olko, praca zbiorowa
7,0 z 1 ocen
6 czytelników 0 opinii
2008
W krainie czerni i czerwieni. Kultury prekolumbijskiej Mezoameryki
Justyna Olko, Jarosław Źrałka
9,1 z 8 ocen
82 czytelników 0 opinii
2008
Wyobrażenie wroga w dawnych kulturach
Jerzy Axer, Justyna Olko
7,5 z 2 ocen
9 czytelników 0 opinii
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Meksyk przed konkwistą Justyna Olko
7,4
Ciekawa pozycja - dobrze systematyzuje wiedzę o terenie Meksyku sprzed pojawienia się Hiszpanów (i w pierwszych latach po tym spotkaniu). Poza przedstawieniem poszczególnych grup ludności, miast, ich historii, książka zawiera również elementy związane z kulturą, tradycjami, zwyczajami ludności. Pod koniec, w niektórych miejscach opisy nazbyt szczegółowe (jak dla mnie).
Meksyk przed konkwistą Justyna Olko
7,4
„Meksyk przed konkwistą” to wyczerpująca monografia kultur prekolumbijskich z terenów obecnego Meksyku. Justyna Olko, polska badaczka Mezoameryki, zabiera nas w niezwykłą, ale i momentami przerażającą wyprawę w przeszłość, podczas której zaznajomimy się z historią, kulturą oraz obyczajowością tamtejszych cywilizacji. Książka jest pracą naukową w pełnym tego słowa znaczeniu, z bogatą bibliografią oraz warstwą ilustracyjną, dzięki czemu możemy zapoznać się z najnowszym stanem badań nad kulturami mezoamerykańskimi. Warto podkreślić, że Justyna Olko w swojej pracy prezentuje szerokie podejście do tematyki, analizując liczne aspekty życia ludów prekolumbijskich – od spraw polityki i wojny, poprzez religię i stosunki społeczne, po stroje, dietę oraz rytualną grę w piłkę.
Sądzę, że w całkowitej odmienności sposobu postrzegania świata między nami a mieszkańcami Nowego Świata należy upatrywać przyczyny niesłabnącego zainteresowania Ameryką Środkową sprzed hiszpańskiej konkwisty. Tamtejsze ludy kształtowały swoją historię i system wartości w całkowitej izolacji od reszty świata, czego efektem jest ogromny szok kulturowy, który uderza nas w trakcie prezentowania przez autorkę kolejnych faktów i ustaleń. Kultura i religia Majów oraz Azteków nie ma bowiem nic wspólnego z naszymi chrześcijańskimi korzeniami. Więcej, jest nam całkowicie obca, przez co musi budzić nasz głęboki sprzeciw. Ofiary z ludzi, wyrywanie serc, obdzieranie ze skóry – to wszystko nie mieści się w systemie naszych wartości i nie tyle wydaje się bezsensowne, co wręcz barbarzyńskie. Nie zmienia to jednak faktu, że ten mroczny obraz azteckiego i majańskiego świata jest taką samą cząstką ludzkiej umysłowości, jak i inne religie. Jest zatem pewną możliwością czy też potencją cywilizacyjnego rozwoju ludzkości. Można się pokusić o refleksję, co by było, gdyby role się odwróciły? Jak wyglądałby obecny świat, gdyby pewnego dnia do naszych brzegów dotarli przedstawiciele bardziej zaawansowanej technologicznie kultury o religijnym światopoglądzie zbliżonym do azteckiego? Czy wszyscy skończylibyśmy jako ofiara dla Xipe Toteka, „naszego boga obdartego ze skóry”, lub Huitzilopochtli, głównego boga azteckiego kultu? Sama obecność tego typu krwawych obrządków w dziejach ludzkości może wywoływać ciekawe pytania o odległe źródła współczesnego świata (czy mógłby wyglądać inaczej?). Szczególnie ludzie XX wieku, z całym bagażem zła totalitarnych systemów, powinni zadać sobie pytane, czy naturalne poczucie wyższości nad dawno zapomnianą i zdawałoby się prymitywną kulturą jest jednak w pełni usprawiedliwione?
To, co stanowi główną zaletę książki, to próba translacji prekolumbijskich symboli, gestów i znaczeń na zrozumiały dla nas język. Jest to trudne wobec celowego zatarcia pamięci o „pogańskiej” spuściźnie tego regionu, ale, jak udowadnia autorka, ciągle możliwe. To, co dla nas przejawia się jako barbarzyństwo (np. ofiara z młodej dziewczyny z okazji święta Ochpaniztli – okresu dojrzewania kukurydzy),autorka próbuje wyjaśnić zgodnie z sensem nadawanym temu wydarzeniu przez samych Azteków. Justyna Olko pokazuje nam, jak zza szokującej dla nas obrzędowości wyrasta niezwykle skomplikowany świat wierzeń prekolumbijskiej Ameryki. Ludzie żyjący tam przed setkami lat musieli zmierzyć się z takim samym wyzwaniem, jak nasi przodkowie – musieli znaleźć odpowiedzi na wspólne ludzkości pytania o sens swojego życia i otaczającego ich świata. W odpowiedzi tej śmierć przybiera zupełnie inną rolę niż u nas – jej zadawanie staje się nieodzownym elementem codziennej egzystencji społeczeństwa, źródłem energii dla świata i bogów, niezbędną ofiarą, która zapewnia siłę słońcu w jego codziennej wędrówce po nieboskłonie. Szokujące, ale praktykowane przez niepoliczalne rzesze ludzi przez setki lat.
Dzięki skrupulatnej pracy autorki, trafia w nasze ręce prawdopodobnie jedna z lepszych na polskim rynku wydawniczym pozycji dotyczących Mezoameryki. Jak już wspomniałem na wstępie, jest to praca naukowa, a więc literacko raczej nie uświadczymy tutaj „fajerwerków”, co może nieco utrudniać lekturę, ale w tym wypadku przede wszystkim liczą się fakty, które autorka układa w komplementarny obraz minionej rzeczywistości. Innym utrudnieniem może być również bariera językowa, gdyż większość nazw pochodzących z nahuatl, lingua franca Mezoameryki, lub języka Majów przyprawia o jednoczesny ból głowy i poplątanie języka (proponuję spróbować wymówić poprawnie imię władcy Xacayamachan Tzonpanetepelohuateuctli). Niezależnie od tego, książkę gorąco polecam wszystkim miłośnikom cywilizacji prekolumbijskich oraz osobom, które chcą poszerzyć swoje horyzonty.