Profesor już nie zdążył przygotować tej książki, sporządził jedynie konspekt, pozostawił też tytuł. I to jest właśnie Jego świat - kilka wspomnieniowych haseł ze świetnego “Pamiętnika gapia”, kilka fragmentów z “Raptularza”, potrety kilku osób ważnych nie tylko dla Niego samego, ale też dla całej polskiej kultury (sam przecież kimś takim był). Świat młodości w przedwojennej Bydgoszczy, poznańskiej polonistyki po wojnie, świat historii teatru w Warszawie i Krakowie. Świat tworzony przez ludzi opisanych w tej książce i przez samego Profesora. Warto go poznać.
Książka ta jest świetnym argumentem dla tych wszystkich, którym ktoś zarzuca, że "starszej młodzieży" nie wypada czytać książek Małgorzaty Musierowicz. Profesor, teatrolog, autor publikacji naukowych Zbigniew Raszewski jest zafascynowany twórczością Małgorzaty Musierowicz, docenia koncept, atmosferę, humor i ciepło Jeżycjady. Korespondencja rozpoczyna się od głębokiej fascynacji "Opium w rosole", w której profesor co rusz odkrywa kolejne ciekawostki.
Korespondencja następnie rozwija się i obejmuje kolejne tematy - fascynujące lektury, tematy poznańskie, muzykę, obyczaje itp. Listy momentami skrzą się humorem, którego nie brakuje profesorowi mimo, że sam określa swoją osobowość jako Kłapoucha. Nawet opisując kolejne pobyty w szpitalu potrafi odnosić się do tego z dystansem i humorem.
Wielka szkoda, że śmierć profesora przerwała piękną przyjaźń i że nie miał on okazji przeczytać kolejnych książek z serii Jeżycjady - jestem niezwykle ciekawa jego opinii.
Jest jednak jedno ale - zdecydowanie brakuje tu listów OD Małgorzaty Musierowicz. Profesor wciąż się do nich odnosi, polemizuje, odpowiada i nawiązuje, zatem czytelnikowi brakuje znaczącej części układanki, na pewno niezwykle ciekawej. To znacznie psuje odbiór całości i pozostawia spory niedosyt. Jednak dla fanów Jeżycjady - warto przeczytać - jako ciekawostkę.