Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michael Scott Rohan
13
6,4/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzony: 01.01.1951
urodził się w 1951 roku w Edynburgu w rodzinie francusko-szkockiej. Ukończył Edinburg Academy i Oxford University. Debiutował opowiadaniem w 1979 roku. Pierwszą powieść, Run to the Stars, opublikował cztery lata później. Zakres jego twórczości jest dość rozległy. Obok powieści SF i fantasy, Rohan pisuje rozprawy historyczne (np. o epoce Wikingów),przewodniki operowe oraz poradniki komputerowe. Cykl Zima Świata w Polsce kończy się na trzecim tomie - Młot Słońca. Początkowo miała to być wyłącznie trylogia, później jednak rozrosła się o kolejne tomy, dlatego też jak na razie w polskich księgarniach nie znajdziemy kolejnych części cyklu.
6,4/10średnia ocena książek autora
191 przeczytało książki autora
350 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Shadow of the Seer
Michael Scott Rohan
Cykl: Zima świata (tom 6)
0,0 z ocen
10 czytelników 0 opinii
2001
The Singer and the Sea
Michael Scott Rohan
Cykl: Zima świata (tom 5)
0,0 z ocen
11 czytelników 0 opinii
1999
The Castle of the Winds
Michael Scott Rohan
Cykl: Zima świata (tom 4)
0,0 z ocen
10 czytelników 0 opinii
1998
Kuźnia w lesie
Michael Scott Rohan
Cykl: Zima świata (tom 2)
7,0 z 69 ocen
123 czytelników 6 opinii
1995
W pogoni za porankiem
Michael Scott Rohan
Cykl: Spirala (tom 1)
6,5 z 42 ocen
95 czytelników 3 opinie
1994
Lodowe kowadło
Michael Scott Rohan
Cykl: Zima świata (tom 1)
7,3 z 89 ocen
209 czytelników 12 opinii
1994
Najnowsze opinie o książkach autora
Zamki w chmurach Michael Scott Rohan
6,0
Święty Graal, Naziści i Cthulhu... co za dużo, to niezdrowo. Pierwszy tom cyklu "Spirala" był ciekawym połączeniem przygodowego fantasy marinistycznego i koncepcji alternatywnych światów rodem ze science fiction. Ale im dalej w las, tym gorzej. Czytając tom drugi miałam wrażenie że autorowi pokończyły się pomysły, jednak mimo to próbuje uczynić tą historię atrakcyjną, więc czerpie z tylu źródeł, z ilu tylko się da. Jeśli nie było tego wyraźnie widać przy tomie drugim, to po lekturze trzeciego nikt nie powinien mieć już wątpliwości. "Spirali" byłoby lepiej jako pojedynczej powieści.
Problemem jest główny bohater, który jest nijaki. Cykl cały czas bazuje na założeniu, jakoby był on "niepełnym" człowiekiem, który musi odnaleźć sens swojego istnienia. Co z tego jednak, kiedy losy Stephena kompletnie mnie, jako czytelnika, nie obchodzą. Gdyby autor w środku książki zmienił go na ludzika z papieru, nic by mnie to nie obeszło.
Fabuła zasadniczo pokrywa się z fabułą pierwszej powieści, czyli mamy jakieś ciemne siły, które próbują wykorzystać głównego bohatera (z racji tego, że jest "niepełnym człowiekiem") do własnych celów, a on im się przeciwstawia. Główną różnicą jest to, że nie ma damy w opresji, za to jest kolejna pani, która może potencjalnie stać się obiektem zainteresowania bohatera, prawdopodobnie, tak jak w poprzednich częściach, tylko na tą jedną powieść.
Poza tym, niektóre wątki wydają się niedokończone i urwane, a zakończenie przyspieszone. W czasie lektury nudziłam się śmiertelnie. O ile pierwsza część pozostawiła po sobie jako takie pozytywne wrażenia (głównie dzięki samej koncepcji "Spirali"),tak trzecia była już całkowicie niepotrzebna. Być może została napisana tylko dlatego, że przyjęło się, iż większość cykli fantasy to trylogie.
Lodowe kowadło Michael Scott Rohan
7,3
Wzięłam ją z biblioteczej półki przypadkiem. No, może nie całkiem przypadkiem, pozycje fantasy są u mnie tak przetrzebione, że ciężko znaleźć coś ciekawego, nowego. Wzięłam książkę do ręki i zakochałam się w okładce (wydawnictwo 'Amber' nigdy mnie nie zawiodło). Tył wydawał mi się zachęcający, uznałam, że spróbujemy.
Pierwsze strony nie były łatwe, zarysował mi się portret niezbyt sympatycznego chłopaka, którego ciężko było polubić. Och, jak bardzo się pomyliłam!
Ta książka to kawał dobrego, klasycznego fantasy. Zakończenie nie jest najlepsze (eufemizm przez wielkie E),ale nawet to nie ma prawa zaważyć na ocenie. Pierwszy raz od dłuższego czasu nie jadłam, nie byłam rozproszona tylko siedziałam i czytałam. I czytałam. Bardzo serdecznie polecam.