Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alicja Zatrybówna
2
6,3/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W czarodziejskim domu Alicja Zatrybówna
6,0
Historia działalności zawodowej dr Lecha Wierusza (1917-1987) lekarza ortopedy, wieloletniego dyrektora Zakładu Leczniczo-Wychowawczego dla Dzieci Kalekich w Świebodzinie (w książce jeszcze jako Lubuski Ośrodek Ortopedyczno-Rehabilitacyjny dla Dzieci w Świebodzinie). Do jego wychowanków należy m.in. Janina Ochojska, prezes Polskiej Akcji Humanitarnej. W książce pojawia się wątek udziału dr Wierusza w akcji pod kryptonimem H-14 ok. 1954 roku. Polegała ona na udzielaniu pomocy dzieciom po chorobie Heinego-Mediny, cierpiącym na niedowład nóg i rąk. Wątków jest zresztą więcej: podróż do Korei Północnej, praca nad udoskonaleniem tzw. metody Harringtona, historia rodziny dr Wierusza, opis tzw. dzieci gorsetowych, opis szkoły i szczepu harcerskiego działających w ośrodku a także historie poszczególnych pacjentów. I to wszystko na zaledwie pięćdziesięciu stronach tekstu. Pomiędzy przedstawionymi wątkami przemyka główna działalność i specjalizacja doktora, tj. leczenie skoliozy. Za woalem pełnego sukcesów, uznania i podziwu opisu pracy dr Wierusza, który "zamienia brzydkie, zgarbione kaczątka w piękne łabędzie", wciska się czytelnikom propagandę."Lekarze z USA podpatrują z zazdrością metodę doktora Wierusza, której kraj kapitalistyczny, choć tak bogaty, stosować nie może. W kraju socjalistycznym nie płaci się ani grosza za kurację rozległą w czasie do tego stopnia, że maleńkie dziecko wydorośleje, zanim wybiła godzina zabiegu. A i na tym nie koniec. W okresie pooperacyjnym pacjenci przebywają tu jeszcze tygodniami. Wrócą tu na zdjęcie gipsu, na badania, wreszcie na stół operacyjny, dla wyjęcia instrumentu Harringtona." Czytelnika nie może opuścić nie tylko podziw dla dr Wierusza, lecz także dla całego wspaniałego socjalistycznego sytemu leczenia.
Jestem pełna podziwu dla pracy i zaangażowania dr Lecha Wierusza i chylę czoła przed ludźmi takimi jak on, tej książce jednak mówię: Nie! Literacko napisana słabo, fabuła skokowa (właściwie to brak zupełnie jednej spójnej fabuły),no i ten wyciekający między wersami hymn pochwalny dla socjalizmu. A fe!