Klan Nieśmiertelnych Joanna Rybak 5,5
ocenił(a) na 17 lata temu Dawno nie czytałam czegoś tak słabego. Słabego pod każdym względem. Na 180 stronach 3 wątki, a tak zbudowanej fabuły nie da się na tak niewielu stronach zawrzeć. Opowiadania czytałam dłuższe. Postacie blade, ale czego się innego spodziewać.
Dodatkowo poziom językowy gimnazjalisty. Fan Fiction czytałam lepsze w internecie. "Mrużąc oczami" to jeden z kwiatków. Brak znajomości historii, brak zgodności faktów w książce, jakby autorka zapomniała co napisała linijkę wyżej.
Szczytem jest to, że demony w piekle zarabiają w Euro lub Dolarach, które wydają te pieniądze na ziemi na dziwki, dragi i alkohol. Albo to, że wkurzony wampir zamiast wykorzystać swoją umiejętność biegania na polowanie jedzie... KONNO!
Żeby nie było jest też coś fajnego w tej książce. Ogólny pomysł na "Klan nieśmiertelnych" tworzony przez: demona (który jest dobry),anioła (który odrabia na ziemi swój błąd),wampira (który nie pije ludzkiej krwi) pana syrena i elfa. Wątek z tym, że Spohia jest prawnuczką Elisabeth - zmarłej wampirzycy, ukochanej wampira Chrisa - też jest interesujący. Szkoda, że nie zostało to bardziej rozwinięte.
Ogólnie mdłe, niejakie, bezsensowne, marne. Pozwolę sobie na koniec na drobny cytat, który myślę jest kwintesencją stylu i poziomu tej pozycji:
"Spohia błyskawicznie przykryła się drzwiami od szafy"...
I mam nadzieję, że ją zgniotły!
NIE POLECAM. OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM.