Amerykański pisarz i scenarzysta. Popularność zyskał dzięki powieści Kramer kontra Kramer, zekranizowanej z dużym sukcesem w 1979 roku. Corman koncentruje się głównie na problematyce rodzinnej, na emocjach i wzajemnych relacjach ludzi, którzy docierają do punktu krytycznego jak zdrada, rozwód, osamotnienie.
Ta książka poruszyła mnie głęboko i zasłużyła na swoje miejsce w gronie tych, które na zawsze zapadną mi w pamięć. Jej autor doskonale posługuje się piórem, co sprawia, że lektura jest niezwykle wciągająca i trudno oderwać się od niej. Przez cały czas czuć napięcie i emocje, które towarzyszą bohaterom.
Historia opisuje losy mężczyzny żyjącego w Nowym Jorku, który spotyka na swojej drodze kobietę, którą uważa za swoją drugą połówkę. Ich związek kwitnie, biorą ślub, a potem przychodzi na świat dziecko. To opowieść o tym, że życie potrafi być zaskakujące, pełne wyzwań i niespodzianek. W książce znajdziemy także momenty humoru, które wywołują wybuchy radości, ale to przede wszystkim smutna i pasjonująca opowieść o miłości.
Historia ta pokazuje, jak zmieniały się role ojca i matki w społeczeństwie lat 80. XX wieku. Dawniej mężczyzna był głównie odpowiedzialny za zarabianie, a kobieta za wychowanie i opiekę nad domem.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy szukają poruszającej lektury, pełnej emocji i refleksji.
Lekka, niezobowiązująca lektura obyczajowa z elementami surrealistycznymi o scenarzyście filmowym, który ma ambicję zostać uznanym literacko pisarzem, ale w tym celu musi podjąć szereg działań marketingowych (np. wygląd i przyprawienie gęby reprezentanta klasy średniej),które sprawią, że stanie się znanym cwelebrytą i ludzie będą sięgali po jego książki, bo jest znany (vide aktualny przypadek książki o znanym cuckoldzie, księciu Harrym).
Autor prezentuje tutaj mechanizmy showbiznesu amerykańskiego, gdzie liczy się wyłącznie maszynka marketingowa, a nie jednostka. Było, tym razem podane jest to całkiem bezpretensjonalnie.
Powieść zawiera dziwne wtręty, które surrealistycznie odrealniają tę całkiem realną historię - np. protagonista spotyka różnych znanych pisarzy (Ludlum, Puzo, Erica Jong, Salinger),tudzież piszącego książkę Snoop'yego (WTF?),z którymi rozmowy skłaniają bohatera do pchnięcia swojej kariery na nowe ścieżki, więcej sensu w tym jednak nie było.
Jest też trochę nienachalnego humoru sytuacyjnego (nieudolni terroryści palestyńscy),ogólnie jednak jest nudno, zwłaszcza w drugiej połowie książki, gdzie tylko odhaczamy poszczególne punkty programu, a autor sprawia wrażenie, jakby pisanie go już nudziło i chce jak najszybciej skończyć. Tak więc początek był obiecujący, ale im głębiej w Central Park, tym słońca mniej docierało do powierzchni spacerowej.