Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jamie Buckingham
1
7,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
165 przeczytało książki autora
77 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nicky Cruz opowiada Nicky Cruz
7,5
Książka napisana jest przez pastora, opisującego autentyczną historię życia i spektakularnego nawrócenia młodziutkiego emigranta z Portoryko, który tuż po przyjeździe do Nowego Yorku staje się członkiem gangu.
Nicky Cruz autentycznie wyszedł z uzależnienia od narkotyków, rzucił życie gangstera i został pastorem, z wielkimi osiągnięciami na polu pomocy dzieciom ulicy, narkomanom itp. W mojej ocenie historia zasługuje na to, aby ją znać.
Natomiast sama narracja nieco mnie irytowała. Książka napisana została przez pastora Jamie Buckingham i znajduję w niej trochę przesadne kolorowanie oraz nastawienie na sensację. To chyba zresztą taka cecha charakterystyczna pisarstwa pastorów amerykańskich, że prawdę trzeba koloryzować nieskończona ilością niekończących się cudów. Cud jest jakby w centrum tej duchowości. W książce podróżniczej Afryka Trek, w której para niewierzących Francuzów przechodzi pieszo kontynent afrykański - na bazie wielu spotkań z misjonarzami - podróżnicy mieli taka refleksję, że o ile siostry katolickie misjonarki uważali za anioły, to misjonarze protestanccy zrazili ich owym nastawieniem na cuda. Bardzo mnie to zdziwiło. A potem przeczytałam "Adanna. Historia, która zmieniła świat" i zrozumiałam.
Cuda się zdarzają, jestem o tym przekonana i gdyby człowiek chciał się otworzyć na nie, to Bóg często ich używa, aby przyciągnąć do siebie na początku wiary. Sama spotkałam nawróconych narkomanów, którzy po wizycie w kościele przestali czuć głód heroiny, co biologicznie jest niemożliwe. Wiem, że to jest realne. Ale nie cuda są w centrum duchowości. To są tylko takie fajerwerki, które służą jako narzędzia do wzrostu duchowego ale Bóg używa ich według własnej a nie człowieczej woli. Jak ładnie pisał I. Loyola i jak świetnie pokazywał św. Benedykt po czasie inspiracji, czy pociechy duchowej przychodzi czas strapienia czy ciemności, kiedy już nie na bazie cudu ale po omacku idzie się dalej i głębiej, poznaje swoją słabość i buduje zaufanie doskonałe do Boga. Znajdziemy ten schemat u każdego świętego i wypracowane są schematy postępowania w strapieniu, które prowadzi do doskonałości. A tutaj gdy kończy się działanie łaski Nicky podejmuje działania, zmienia życie, popada w depresję. Zamiast z tej niedojrzałości przejść wyżej, kurczowo żebrze się o cud, a nie widzi, że właśnie ten stan jest największym darem, czasem większym niż wcześniejszy cud.
Drażniło mnie kolorowanie rzeczywistości. W książce pisze się o Nicky jako o szefie największego gangu NY. Robi się niego Ojca Chrzestnego 2. Tymczasem to było dziecko zaplatane w gang młodzieżowy. Oni nawet nie używali na dobrą sprawę broni palnej tylko nawalali się prętami. Potem pisze się o spektakularnych wyzdrowieniach narkomanów, po czym Nicky nie widzi sensu w ośrodku dla narkomanów i z dnia na dzień rzuca ośrodek i wyjeżdża. Czyli ta praca nie była usłana samymi sukcesami. Ale porażki są zmarginalizowane do maksimum.
Podobnie nie podoba mi się nastawienie do rodziny. W Nowym Testamencie Jezus mówił, że najlepiej aby najświętsi byli sami. I to jest moim zdaniem słuszne. Człowiek do tego nie powołany tego nie pojmie, ale celibat nie jest dla powołanego trudny do zachowania. Celibat natomiast pozwala oddać się duszpasterstwu bez wyrzutów, że zaniedbana żona i dzieci płaczą po nocach z powodu braku ojca. Zawsze uważałam, że jak się ma rodzinę, to dzieci i małżonek są na pierwszym miejscu. Facet / pastor zostawiający żonę z malutkim dzieckiem samą w domu pełnym narkomanów i uznający, że on musi siedzieć bez przerwy przy narkomanie w głodzie, czyni to kosztem żony płaczącej po ciemku w samotne noce, która pozbawiona jest wsparcia męża, które jej się po prostu należy. Po to facet się rozmnożył, żeby zadbać o swoją rodzinę. Mi po prostu tej biednej dziewczyny jest szkoda.
Nie neguję nigdy innych wyznań. Zawsze uważałam, za katechizmem Kościoła Katolickiego, że Bóg działać może w różnych religiach i w każdej religii można dość do zbawienia ale jak uczy katechizm KK najprostsza droga to droga KK. I widząc udręki cudownego zresztą chłopaka Nickiego na początku jego wiary i tego jak się z tym miotał i nikt mu nie wskazał wyjścia, które od ręki dostałby np. od pierwszego lepszego jezuity ciesze się, że żyję w kraju, w którym jest dostęp do religii katolickiej. Moje życie duchowe jest w tym wyznaniu po prostu bajecznie proste. Dzięki temu nie wiem co to zniechęcenie, depresja itd. Wszystko jest łatwiejsze. Nie chcę aby to zabrzmiało jako pomniejszanie Nickiego, ponieważ uważam, że to świetny chłopak i historię jego życia warto znać. Szkoda też, że sam nie napisał książki o sobie.
Nicky Cruz opowiada Nicky Cruz
7,5
Pamiętnik o własnym nawróceniu. Pamiętnik napisany tak, że czyta się go jak niezłą powieść. Co prawda nie jest to literatura najwyższych lotów ale za to autentyczna. Autor nie wybiela się, pokazuje siebie i swoje czyny od czasów gdy był dzieckiem, poprzez czasy "pracy" w nowojorskich gangach lat 50-tych XX wieku, po czasy gdy się nawrócił. I naprawdę robi to wrażenie. W porównaniu do książki "Krzyż i sztylet", traktującej o tej samej tematyce i bohaterach, ta jest bardziej przejmująca bo pisana "z wewnątrz". Pokazuje co działo się i siedziało w głowach młodego pokolenia tamtych czasów (tego wychowanego w dzielnicach o nie najlepszej reputacji),co ich pchało do działania i "czynienia zła". Na mnie osobiście największe wrażenie wywarły w tej książce fragmenty o narkomanach. Podsumowując - niezła religijno podobna literatura.