Książka jest typowym romansem. Poznajemy historię Nicholasa i Isabel, a także ich rodzin. Poznajemy zycie mlodych, których losy splotą się w przyszłości. Nic odkrywczego. Język bardzo bogaty, wiele metafor, wyrafinowany, poetycki, mnogość opisów: na początku wpływał korzystnie na odbiór romansu, później nużył. Chwilami czytałam książkę z podekscytowaniem, by na następne 50 stron wiało nudą. Ogólny bilans: średnia książka
Mam dosyć mieszane uczucia.
Dorwałam tę książkę w bibliotece.
Można powiedzieć, że umiliła mi kilka podróży tramwajem do pracy i z powrotem;)
Książka jest przesiąknięta magią, taki typowy romans.. na zielonej wyspie.
Rejony które znam i które darzę ogromnym sentymentem, dlatego miejsce akcji w tej książce to spory plus. Niemniej jednak bardzo często byłam znużona i książka nie porwała mnie jakoś wybitnie, abym ze świecącymi się oczyma chciała ją komuś polecić.
Taka sobie, po prostu.