Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Czesi mają Szwejka, Amerykanie "Paragraf 22", a Niemcy mają bombardiera Ascha. Trylogia "08/15" została tutaj wydana w jednym tomie, czyli poznajemy żołnierzy trzeciej baterii w koszarach, na froncie wschodnim oraz w ostatnich dniach wojny, kiedy trzeba wyrównać ostatnie rachunki przed nastaniem nowego, amerykańskiego ładu. Kirst jest tutaj w znakomitej formie, satyra pełną gębą, ilość absurdów, ironicznych dialogów, bon motów jest ogromna. Postacie również znakomite, Asch, Kowalski, Soeft jako cesarz zaopatrzenia, czyli taki odpowiednik Majora Majora Majora z "Paragrafu 22", który jest w stanie załatwić w każdej chwili dywan, kawior czy szampana. Łączyło ich jedno, wszyscy chcieli przeżyć. Pierwszy tom dla mnie najlepszy - świetna satyra na życie w koszarach, wyśmianie pruskiego/niemieckiego porządku i gorliwości, później już może minimalna tendencja spadkowa, ale generalnie bez większego wpływu, jeśli chodzi o spojrzenia na całość tej trylogii. No i jak, to u Kirsta, śmiech musi się mieszać z dramatem i jakąś tragedią, a to też wielka sztuka, żeby grać emocjami u czytelnika. No i autor ma jeszcze jedną zaletę - szczerze pisze o Niemcach. Wprost nazywa swoich rodaków ustami bohaterów "świńskim narodem", o tym, że w 1945 nie każdy chciał już strugać bohatera, że niektórzy chcieli się wzbogacić, że wyczuli skąd wieje wiatr, tutaj nawet wzięci do niewoli niemieccy żołnierze czy obywatele stają się przedmiotem żartów z ich rzekomego antyfaszyzmu.