Mieszka w Seattle w stanie Waszyngton. Postcyberpunkowy kultowy pisarz SF stworzył alternatywny świat, w którym Arabia Saudyjska staje się dominującym mocarstwem, a Ameryka fundamentalistycznym zaściankiem. Więcej niż połowa zabawy podczas czytania tej książki pochodzi z odkrywania wszystkich misternie przemyślanych konsekwencji wypływających z założonej tezy.http://home.att.net/~Storytellers/
Wymęczona.
Początkowo zarys świata bardzo mi się spodobał, temat rasizmu w Stanach Zjednoczonych warto poznawać żeby będąc w naszej perspektywie kulturowej lepiej go rozumieć, zawsze doceniam, gdy powieści przemycają obraz tego zjawiska. Niemniej książka nie zapewniła mi tego co mi obiecała, ciężko tutaj wyczuć grozę, a rozdziały są strasznie nierówne. W zasadzie jedną gwiazdkę ekstra zapewniły dwa rozdziały „Jekyll w Hyde Parku” i „Horacy i diabelska lalka”. Oba utrzymują wciągający klimat i są po prostu ciekawe.
Po przeczytaniu całości jest dość duży niedosyt, bo materiał był naprawdę przyciągający, ale całość nie pozwala na inne skwitowanie niż "niewykorzystany potencjał".
Po lekturze obawiam się w tych okolicznościach sięgnięcia po serial pomimo, że o nim akurat wiele przychylnych głosów do mnie dotarło.
Książkę przeczytałam jakieś 20 lat temu i właśnie ona sprawiła, że zaczęłam czytać szeroko pojętą fantastykę. Wtedy mnie zachwyciła i szczerze, po tych wielu latach, nadal mam do niej sentyment.
Czemu wybrałam ją wtedy? Bo wg mnie miała tak brzydką, obskórną okładkę, że musiałam po nią sięgnąć! Okładka okładką, ale zawartość tej książki po prostu mnie porwała. Mimo całego tego chaosu, który w niej siedzi.
Bo co tutaj mamy? Właściwie wszystko: jest chłopak, którego słucha wiatr, są smoki, piękna Kalliope, słodka Aurora i Cyganeria. Jest pies Luther. Co szuka nieba razem z kotem Blackjackiem i nawet Gumowa Dziewica się znajdzie. A do tego skrzaty, Szczury i Ragnarok. Słowem, dla mnie bomba i mimo tego, że ilość wątków i postaci jest oszałamiająca to ma to wszystko sens, skutek oraz przyczynę. Dla jednych to przerost formy nad treścią, a dla mnie po prostu cudeńko i wspomnienie tego jak i kiedy zaczęła się moja przygoda z książkami fantasy...