Bardzo ciekawa i przystępnie napisana historia "odwróconego świata". Świata, w którym to nie Ameryka była supermocarstwem, a Zjednoczone Państwa Arabskie. Świata, w którym nie zaatakowano Nowego Jorku i wież World Trade Center, a Bagdad i wieże Tygrys i Eufrat. Przez całą historię podążamy razem z trójką funkcjonariuszy arabskich sił specjalnych - Mustafą, Samirem i Amal. I razem z nimi krok po kroku poznajemy przerażającą prawdę o legendarnym mirażu.
Pozycja zdecydowanie warta polecenia, mocne 8/10

Bardzo ciekawa i przystępnie napisana historia "odwróconego świata". Świata, w którym to nie Ameryka była supermocarstwem, a Zjednoczone Państwa Arabskie. Świata, w którym nie zaatakowano Nowego Jorku i wież World Trade Center, a Bagdad i wieże Tygrys i Eufrat. Przez całą historię podążamy razem z trójką funkcjonariuszy arabskich sił specjalnych - Mustafą, Samirem i Amal....

Allahu akbar!
Podobała mi się niezwykle alternatywna wizja świata w którym Zjednoczone Państwa Arabskie to wiodąca siła ekonomiczna i prawdziwe supermocarstwo zgodnie z wizją proroka Mahometa, niech będzie błogosławiony na wieki. Również fakt że książka jest pełna dobrze znanych wydarzeń i postaci z wielkiej polityki wziętych ale obsadzonych w zupełnie nowych rolach (Donald Rumsfeld! Saddam Hussein! Osama bin Laden! Arnold Schwarzenegger!) sprawił mi wiele czytelniczej radości. Wyłam niczym derwisz czytając wybrane hasła z internetowej Biblioteki Aleksandryjskiej zredagowane na niedościgły wzór Wikipedii, lecz jakże przyjemniejsze w odbiorze, szczególnie dla każdego gorliwego wyznawcy islamu.

I kiedy już chciałam rozwinąć dywanik modlitewny i paść na kolana, twarzą w kierunku Mekki, w podzięce za tyle wspaniałej zabawy i tak fantastyczną powieść coś zaczęło zgrzytać. No cóż. U mnie często zgrzyta. Charakterystyka postaci na ten przykład, dość powierzchowna i nigdy nie rozwinięta w sposób kreatywny. Zapożyczenia z Philipa Dicka (artefakty z innej rzeczywistości) których spokojnie mogłoby nie być. Uproszczenia w przedstawieniu chrześcijańskich fundamentalistów i oświeconych islamskich demokratów, niosących niewiernym gałązkę oliwną wraz z siłami szybkiego reagowania, uzbrojonymi po zęby. Smutne ale prawdziwe, nie ma książek idealnych, może za wyjątkiem Koranu, ale siedem gwiazdek w mojej biblioteczce to już osiągnięcie. Niech pokój będzie z tobą, Mattcie Ruff. Pewnie jeszcze się spotkamy.

Allahu akbar!
Podobała mi się niezwykle alternatywna wizja świata w którym Zjednoczone Państwa Arabskie to wiodąca siła ekonomiczna i prawdziwe supermocarstwo zgodnie z wizją proroka Mahometa, niech będzie błogosławiony na wieki. Również fakt że książka jest pełna dobrze znanych wydarzeń i postaci z wielkiej polityki wziętych ale obsadzonych w zupełnie nowych rolach...

Książka zapowiadała się bardzo ciekawie. Czy Potężny Związek Zjednoczonych Państw Arabskich, który dominuje nad światem, oraz właśnie, z sukcesami podbija Amerykę Północną to rzeczywistość, czy tylko doskonale spreparowane informacje dla jego obywateli? Podczas akcji rozbicia kolejnej chrześcijańskiej komórki terrorystycznej, w ręce agenta Arabskich Służb Bezpieczeństwa Wewnętrznego wpada dziwna prasa propagandowa. Profesjonalnie wykonana kopia gazety, marginalizująca znaczenie świata arabskiego i sugerująca, że rzeczywistość jest zgoła inna, niż ta, którą przedstawiają wieczorne wiadomości.
W wyniku kolejnych odkryć oraz dziwnego poruszenia w świecie przestępczym i politycznym, postanawia przekonać się, który ze światów jest tylko szaloną iluzją.

Książka zapowiadała się bardzo ciekawie. Czy Potężny Związek Zjednoczonych Państw Arabskich, który dominuje nad światem, oraz właśnie, z sukcesami podbija Amerykę Północną to rzeczywistość, czy tylko doskonale spreparowane informacje dla jego obywateli? Podczas akcji rozbicia kolejnej chrześcijańskiej komórki terrorystycznej, w ręce agenta Arabskich Służb Bezpieczeństwa...

Po tylu latach od wydarzeń z 11 września uważałam, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Tysiące pozycji wydanych, miliony teorii i punktów widzenia. Z czasem stało się już to tak nudne i oklepane, że po przeczytaniu pierwszych zdań miało się już świadomość, w którym kierunku to pójdzie. W przypadku tej pozycji jest inaczej... I to jest jej główny plus.
Na kolejne, jednak mniejsze, składają się między innymi fabuła, akcja, ale także interesująca kompozycja (obok zwykłej narracji pojawiają się np. wstawki z utworzonej na wzór Wikipedii Biblioteki Aleksandryjskiej). Pomysł sam w sobie był genialny, jednak genialnie nie został zrealizowany. Zakończenie, mnie osobiście, rozczarowało.
Miałam jednocześnie odczucie, że im dalej, tym gorzej - początek ciekawi, intryguje, ale z każdą kolejną stroną chce się przejść dalej nie z ciekawości, a z pragnienia ukończenia tej podróży.

Po tylu latach od wydarzeń z 11 września uważałam, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Tysiące pozycji wydanych, miliony teorii i punktów widzenia. Z czasem stało się już to tak nudne i oklepane, że po przeczytaniu pierwszych zdań miało się już świadomość, w którym kierunku to pójdzie. W przypadku tej pozycji jest inaczej... I to jest jej główny plus.
Na kolejne,...

Miraż kupiłem zachęcony pozytywnymi recenzjami i ciekawą koncepcją świata. Czyta się dobrze, jednak poza tą koncepcją nie ma w książce specjalnie mocnych elementów. Fabułka jest dosyć zwyczajną powieścią sensacyjną z elementami fantastycznymi (niespecjalnie wyszukanymi) i krzywa zainteresowania wzrasta głównie tam, gdzie dowiadujemy się czegoś nowego o mirażowych odbiciach prawdziwych postaci.

Miraż kupiłem zachęcony pozytywnymi recenzjami i ciekawą koncepcją świata. Czyta się dobrze, jednak poza tą koncepcją nie ma w książce specjalnie mocnych elementów. Fabułka jest dosyć zwyczajną powieścią sensacyjną z elementami fantastycznymi (niespecjalnie wyszukanymi) i krzywa zainteresowania wzrasta głównie tam, gdzie dowiadujemy się czegoś nowego o mirażowych odbiciach...

I jak tu nie oceniać książki po okładce? To właśnie ciekawa okładka zwróciła moją uwagę na "Miraż", także opis fabuły był interesujący. Ale nawet najlepszy pomysł musi być dobrze zrealizowany. Matt Ruff w swojej książce odwrócił o 180 stopni bolesne wydarzenia z 11 września i uczynił supermocarstwem Zjednoczone Państwa Arabskie, a chrześcijan przeróżnych odłamów - fanatycznymi bojownikami. Pomysł mógł się wydać karkołomny, ale autor świetnie sobie poradził. Od pierwszych stron wciągnął mnie w stworzony przez siebie świat, który dopracowany był w najdrobniejszych szczegółach. Wstawki z Biblioteki Aleksandryjskiej bardzo dobrze uzupełniały całą historię i pokazywały niezwykłą kreatywność M. Ruff'a. Za pomysł i wysoką jakość wykonania oceniam "Miraż" na mocne 8 gwiazdek. Polecam.

I jak tu nie oceniać książki po okładce? To właśnie ciekawa okładka zwróciła moją uwagę na "Miraż", także opis fabuły był interesujący. Ale nawet najlepszy pomysł musi być dobrze zrealizowany. Matt Ruff w swojej książce odwrócił o 180 stopni bolesne wydarzenia z 11 września i uczynił supermocarstwem Zjednoczone Państwa Arabskie, a chrześcijan przeróżnych odłamów -...

fajnie się zapowiadało, ciekawy temat, ale... ciężko mi się to czytało.

fajnie się zapowiadało, ciekawy temat, ale... ciężko mi się to czytało.

Ciekawa koncepcja, ale wykonanie bardzo średnie. Polecam, acz bez zbędnego entuzjazmu.

P.S. Plus za Zieloną Pustynie - Saudyjskiego Idiotę

Ciekawa koncepcja, ale wykonanie bardzo średnie. Polecam, acz bez zbędnego entuzjazmu.

P.S. Plus za Zieloną Pustynie - Saudyjskiego Idiotę

Zaczęło się nawet nieźle - strzały, zamachy, przesłuchania, inwigilacja. Niestety, im dalej brnąłem w książkę, tym gorzej, a zakończenie autor pisał chyba pod wpływem %.

Zaczęło się nawet nieźle - strzały, zamachy, przesłuchania, inwigilacja. Niestety, im dalej brnąłem w książkę, tym gorzej, a zakończenie autor pisał chyba pod wpływem %.

http://portafortunas.pl/recenzja-miraz-matt-ruff/

http://portafortunas.pl/recenzja-miraz-matt-ruff/