Psy są niezwykle wyczulone na uczucia ludzi i rzadko narzekają. Żyją chwilą, nie martwią się o przyszłość. Nigdy by nie pomyślały, żeby nas ...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel25
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik3
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joan Wester Anderson
6
7,1/10
Pisze książki: literatura piękna, religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
159 przeczytało książki autora
106 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Aniołowie Stróże Prawdziwe historie wysłuchanych modlitw
Joan Wester Anderson
0,0 z ocen
6 czytelników 0 opinii
2009
Potęga cudów. Prawdziwe przypadki Bożej obecności
Joan Wester Anderson
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2008
Spotkanie z aniołem-prawdziwe historie
Joan Wester Anderson
7,2 z 36 ocen
66 czytelników 9 opinii
2007
Powrót aniołów. Tam, gdzie stają się cuda. Prawdziwe historie niebiańskich spotkań
Joan Wester Anderson
7,0 z 5 ocen
6 czytelników 0 opinii
2007
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Na szczęście kochający Ojciec dał nam licznych towarzyszy, którzy pokrzepiają nas w drodze. Przyjaciół, wyjątkowych nauczycieli, dyskretnych...
Na szczęście kochający Ojciec dał nam licznych towarzyszy, którzy pokrzepiają nas w drodze. Przyjaciół, wyjątkowych nauczycieli, dyskretnych opiekunów i wielu innych. Niektórzy z nich może niekoniecznie odpowiadają naszym wyobrażeniom, jednak nieraz cztery łapy i zimny nos mogą być czymś najlepszym, co nam się w życiu przytrafiło.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Anielskie ogony. Pies darem nieba Joan Wester Anderson
7,4
W moim domu zawsze były psy. Pewnie dlatego rodzina bez czworonoga wydaje mi się smutna i niepełna. Moja dwa psiaki są rozpieszczone do granic możliwości, ale czegóż się nie robi z miłości. Również literatura zawierająca zwierzęce motywy zajmuje na mojej półce szczególne miejsce. Dlatego też z wielką przyjemnością przeczytałam tomik „Anielskie ogony. Pies darem nieba” amerykańskiej pisarki Joan Wester Anderson. Pani Webster znana jest ze swoich książek o aniołach. Okazało się, że ja również miałam już kontakt z jej twórczością, choć początkowo nie skojarzyłam nazwiska. Już od ponad dziesięciu lat na mojej półce stoi książka „Anielskie drogi”, którą w latach nastoletnich czytałam parokrotnie, tak bardzo mi się podobała.
Autorka stawia tezę, że Bóg wykorzystuje psy, aby zmienić ludzkie życie. Zdarza się nawet, że aniołowie przybierają psią postać, żeby chronić, pomagać, wspierać swoich przyjaciół na dwóch nogach. Umotywowaniem tego założenia są zawarte w niniejszym tomie opowiadania. Dwadzieścia siedem przytoczonych historii to nic innego jak tylko hołd oddany szczęściu na czterech łapach. Pisarka posługuje się prostym językiem, w zasadzie jest tylko słuchaczem, który spisuje historie opowiadane jej przez rożnych ludzi. W każdej z tych niezwykłych relacji to psy odgrywają najważniejszą rolę. Czasami sama ich obecność ratuje przed samotnością i zwątpieniem, chroni przed złem świata, daje poczucie miłości i akceptacji.
Najbardziej zapadła mi w pamięć historia o św. Janie Bosko i psie, który pełnił rolę stróża i obrońcy księdza. Akurat w sierpniu ks. Bosko zostanie patronem Oświęcimia, dlatego też opowieść o jego czworonożnym towarzyszu stała się miłym dodatkiem do całej otoczki związanej z lokalnymi uroczystościami.
Pikuś
Większość przytoczonych historii można wytłumaczyć w racjonalny lub naukowy sposób. Zaledwie kilka opowieści ociera się o tajemnicę i faktycznie można dopatrywać się w nich interwencji sił wyższych. Ale z drugiej strony nie warto patrzeć na opisane przypadki sceptycznym okiem. O ileż przyjemniej czyta się ten tomik z przekonaniem, że psy są niezwykłymi stworzeniami, o czym ja sama mam głębokie przeświadczenie.
„Anielskie ogony. Pies darem nieba” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich niepoprawnych miłośników psów, bo jak twierdzi sama autorka „…nieraz cztery łapy i zimny nos może być czymś najlepszym, co nam się w życiu przytrafiło.”
Polecam!
PS
Przed każdym opowiadaniem przytoczony został jakiś aforyzm lub wierszyk związany tematycznie z aniołami lub psami. Najbardziej spodobał mi się poniższy utwór nieznanego autora:
Wolę zostać – tak do świętego Piotra prawię –
Tutaj pod tą perłową bramą.
Nie szczeknę ni razu, kłopotu nie sprawię,
Będę tylko cierpliwością samą.
Pożuję sobie kość niebiańską
I będę czekać tak długo, jak trzeba.
Bo gdybym wszedł bez ciebie, jak pies bezpański
To wcale nie cieszyłbym się z takiego nieba.
Anielskie ogony. Pies darem nieba Joan Wester Anderson
7,4
MERDATE ANIOŁY
W ciągu ostatniego roku miałam styczność z wieloma psami. Bardzo wieloma. Nie mam tu na myśli zwierzaków znajomych, psów włóczących się po ulicach i z jakiegoś sobie tylko znanego powodu idących właśnie za mną. Nie. Przez moje ręce i moje podwórko przewinęło się około trzydziestu psów. Różnych. Dużych i małych, rasowych i nie, o parzystej liczbie łap i nieparzystej, wyszczekanych i arcyspokojnych, wystraszonych i niezwykle przyjacielskich. I mniej więcej po pół roku prowadzenia domu tymczasowego dla bezdomnych psiaków nauczyłam się lubić zwierzęta. Kochać i dawać się kochać. A "Anielskie ogony" są właśnie o tym.
Joan Wester Anderson napisała wiele książek o aniołach. Podobno, bo niestety nie miałam okazji zapoznać się z innymi tytułami. Ta pozycja ma przedstawiać psy jako posłańców z góry. Ludzie są w śmiertelnym niebezpieczeństwie, chwytają się skrawka nadziei, jaka im pozostała, i nagle przed nosem wyskakuje im pies. Ratuje życie. Później znika... albo zostaje na dłużej, by uczyć czlowieka miłości. Tutaj mamy oba rodzaje psich zachowań. Poznajemy psa, który staje na środku życiowej drogi dziewczyny chorej na depresję. Mamy też psiaka, który pomaga otrząsnąć się córce po śmierci ojca. Dowiadujemy się również, że w czasie okropnej zawiei i szklanki na drodze duży białawy pies ratuje życie matce z dwójką dzieci. Znika. Może właśnie to jest cecha wszystkich aniołów, niezależnie od tego, czy mają aureolę i świetliste pióra, czy może brudną sierść i mokry nos - nieuchwytność.
Nie wiem, jak ocenić tę książkę. Język, jakim jest napisana, nie zachwyca i nie pozwala zaliczyć jej do szczególnie ambitnych. Wszystkie historie w dodatku są okraszone przesadną (w moim odczuciu) religijnością. Przyznaję, że w ogóle tej wiary jest więcej, niż można by się spodziewać przed rozpoczęciem lektury. Trochę mnie to drażniło, ale z drugiej strony dodawało wiarygodności historiom nie do końca rzeczywistym. A jednak prawdziwym. Dlatego właśnie warto sięgnąć po ten zbiór króciutkich opowiadań - żeby zobaczyć, na ile jesteśmy w stanie uwierzyć w to, co najprostsze: w miłość.