Gry wojenne. Patton, Monty i Rommel Terry Brighton 7,6
ocenił(a) na 812 lata temu Autor na 376 str. rozprawia się z 3-ema największymi, a przynajmniej najbardziej znanymi generałami II wojny światowej tj. Rommlem, Montym i Pattonem. Książka ciekawa ze względu na swój układ, gdyż omawia życiorysy tych trzech generałów równocześnie. Autor przeskakując między bohaterami nie pozwala czytelnikowi się znudzić. Dodatkowo na plus lekkie pióro Brightona. Wydanie bardzo fajne, książka w twardej oprawie i szyta. Wspólnie z Autorem podróżujemy przez fronty I wojny światowej na której bohaterowie książki wykazali się odwagą i zostali ranni. Później wkarczamy z impetem do Francji w 1940 roku wraz z 7 DPanc Rommla, a następnie akcja przenosi się do Afryki. Tutaj do dwójki Rommel i Monty dołącza Patton. Poznajemy El-Alamein, rozpaczliwe walki Rommla z przeważającymi wojskami Aliantów, a następnie mamy Sycylię, gdzie uwaga Autora koncentruje się już do samego końca książki na rywalizacji Montyego z Pattonem. Rywalizacji brytyjsko-amerykańskiej w wyścigu, którego celem jest pokonanie "sukinsyna Hitlera" jak mawiał Patton. Na pewno o Pattonie nie da się pisać nieciekawie, ze względu na osobowość, wulgarny język i dynamizm tego bohatera, stąd książkę połyka się ze smakiem. Wszyscy trzej generałowie byli bardzo od siebie różni i to stara się podkreślić Brighton. Monty mistrz planowania i przygotowywania, Rommel mistrz dowodzenia bezpośrednio z linii frontu, zaś Patton niezrównany realizator prawdziwego blitzkriegu. Co na minus to to, że jednak każda z tych postaci może być tematem na 3 takie książki. Brakuje w książce większego nacisku na biografie bohaterów, szczególnie że od połowy to w zasadzie opis rywalizacji w obozie Aliantów i prób godzenia jej przez Eisenhowera (tutaj mogę polecić w tym temacie "Wojnę generałów" D. Irvinga). Mimo tego książka warta przeczytania, ja daję od siebie 8/10. Może ona stanowić zachętę do zgłębiania tego ciekawego tematu. Polecam nie tylko pasjonatom historii wojskowości, bo czyta się na prawdę dobrze, Brighton nie męczy.
Na koniec kilka cytatów mojej ulubonej postaci, tj. Pattona:
"Proszę mi pozwolić iść dalej do Falaise, mam ochotę zepchnąć Brytyjczyków z powrotem na plaże i urządzić im powtórkę z Dunkierki" (Patton oburzony brakiem postępów u Brytyjczyków przy zamykaniu kotła pod Falaise)
"Niedawno ucywilizowani mongolscy bandyci" (Patton o generałach radzieckich)
"Armia musi mieć wyglansowane oficerki, naostrzone bagnety i pokazywać się Rosjanom jako wielka siła - oni rozumieją tylko takie znaki" (jakże aktualne dzisiaj)
"Zniszczyliśmy rasę która dobrze rokowała i zamierzamy ją zastąpić mongolskimi dzikusami. Szkoda, że jestem za stary żeby walczyć w kolejnej wojnie. Zabijanie Mongołów to byłaby frajda" (Patton o pokonaniu Niemców i zagrożeniu ze strony Związku Radzieckiego)
"Obwieszony medalami jak w jakiejś operze komicznej. Jest niski, tłusty i ma ruchliwy podbródek, jak małpa" (Patton o Żukowie)
Do tego epizody takiej jak przemowa do 3 Armii przed lądowaniem w Normandii czy też sikanie do Renu na znak jego przekroczenia przed Brytyjczykami, bezcenne :)
"Nie chcę słyszeć meldunków w rodzaju: Trzymam pozycję. Kurwa nie będziemy niczego trzymać. Nacieramy bez przerwy i trzymać możemy co najwyżej wroga za jaja. Kopniemy go w dupę, chwycimy za jaja, wykręcimy je i przypieprzymy mu tak, że się zesra."