Tytułowy bohater, Grimpow, to chłopiec, który prowadzi życie włóczęgi. Przez zimę mieszka, wraz ze swoim przyjacielem Durlib'em, w małej chatce w górach. Przed nią, ni stąd ni zowąd, znajduje trupa mężczyzny, najprawdopodobniej szlachcica.
Nieboszczyk w swoim dobytku, oprócz drogocennych kamieni i monet, posiadał dziwny manuskrypt i kamień, który uznali za amulet.
Tak zaczyna się historia młodego chłopaka, którego przeznaczeniem jest odkryć przed ludźmi sekret i ich oświecić.
Historia ta, dzieje się w średniowieczu. Główne chodzi o odkrycie tajemnicy, nie brakuje jednak też akcji ani wątków sensacyjnych!
Opowieść ta skradła moje serducho głównie dlatego, że przeważa akcja, a nie romans.
Pozdrawiam :)
Cała opinia: http://osobisty8ksiezyc.blogspot.com/2016/06/sekret-zaginionej-skarpetki-czyli_15.html
Pomysł na fabułę ciekawy ale książka wydaje mi się niedopracowana. Po drodze jest też sporo literówek, co też miało wpływ na mój odbiór lektury.
Uważam, że zakończenie jest słabe. O ile do momentu oblężenia Zamków Kamiennego Kręgu odczuwałam ciekawość co będzie dalej, tak później według mnie wszystko zwolniło i stało się bardzo przewidywalne.
Zapadła mi w pamięć (w negatywny sposób) scena, gdzie podczas obrony zamku walka wyglądała tak, że bohater wciąż odcinał innym głowy.... Bardzo słaby moment w książce.
Tak czy inaczej książka nie jest zła ale pozostawia wiele do życzenia.