Urodzona w 1935 roku Vivian Gornick dziś ma w Ameryce status literackiej gwiazdy – doczekała się go jednak stosunkowo późno, początkowo jej nazwisko było kojarzone przede wszystkim ze społecznym aktywizmem i krytyką książkową, którą zajmowała się najpierw na łamach „The Village Voice”, a następnie także „New York Timesa”, „The Nation” oraz „The Atlantic”.
Sławę przyniosły jej wspomnienia Fierce Attachments, które wydała w 1987 roku, gdy miała 51 lat. Można powiedzieć, że była prekursorką stylu, który wówczas określano mianem „dziennikarstwa osobistego” (personal journalism) – pisarstwa, w którym autobiografia staje się punktem wyjścia do poszukiwania uniwersalnego znaczenia zjawisk i zdarzeń, a to, co prywatne, ujmowane jest jako kulturowe i polityczne. W swoich książkach Gornick opisuje doświadczenie bycia podwójną outsiderką – kobietą i Żydówką, w dodatku pochodzącą z klasy robotniczej. Stawia pytanie o to, kim jest i kim może być w naszej kulturze kobieta, gdy nie definiuje się w relacji do mężczyzn – jako żona, wdowa, rozwódka, kochanka. Zarówno w Fierce Attachments, jak późniejszych znakomitych The Odd Woman and the City (2015) oraz ostatniej Unfinished Business. Notes of a Chronic Re-Reader (2020) poszukuje istoty przyjaźni i miłości, o której nasze matki mówiły, że jest „najważniejszą rzeczą w życiu każdej kobiety”, ale czyż – na swoją zgubę i naszą – nie myliły jej z seksualnym pożądaniem lub prowadzącym do samounicestwienia poświęceniem?
„Idziemy do łóżka z fantazjami, a budzimy się z rzeczywistością” – powiada Gornick, która wszystko, łącznie z samą sobą, podaje nieustająco w wątpliwość. Warto jej w tym niekończącym się wysiłku reinterpretacji towarzyszyć.
Polska to jeden z tych krajów, w którym Kościół katolicki znów idzie pod rękę z reakcją. A wszędzie gdzie tylko pojawia się reakcja - wiemy ...
Polska to jeden z tych krajów, w którym Kościół katolicki znów idzie pod rękę z reakcją. A wszędzie gdzie tylko pojawia się reakcja - wiemy to dobrze po czterech latach z Trumpem - podejmowane są próby pozbawienia kobiet prawa do bycia obywatelkami pierwszej kategorii.
Kobieta osobna czyli istniejąca niezależnie od swoich relacji z mężczyznami, żyjąca w mieście zwanym Nowy Jork, co ją ostatecznie określa i ją kształtuje. Ulice amerykańskiego miasta mają klimat nieporównywalny z klimatem naszych aglomeracji, inne też z całą pewnością jest tamtejsze środowisko intelektualne. Stąd nie jest łatwo identyfikować się ze światem autorki, czy też do końca rozumieć jej filozofii.
Oczarowała mnie prekursorka dziennikarstwa osobistego. Własna autobiografia stała się punktem wyjścia do poszukiwania uniwersalnego znaczenia zjawisk i zdarzeń. I tak potrzeba myślenia, poszukiwania autentycznego, bo własnego sensu życia, podpatrywanie matki, ciotek, sąsiadek stają się ważnym głosem w sprawie widzenia roli kobiety. Od dawna jesteśmy zniewolone, wpisane w seksualne, emocjonalne czy ekonomiczne niewolnictwo. Kobiety boją się wyjść z narzuconej ramy i nie dostrzegają swojego problemu. Pisarka określa siebie– kobietę zawsze w relacji do mężczyzn jako córka, żona, rozwódka, kochanka. Odziera przemyślenia ze społecznego tabu, wyzbywa się sentymentalizmu i prawdziwie dzieli się z innymi swoimi wnioskami. Jej matka myli miłość z poświęceniem prowadzącym do samounicestwienia, sąsiadka z seksualną fascynacją, dlatego zabiera głos, by przekonać inne kobiety do rozwinięcia w sobie potrzeby próbowania samostanowienia, do nadania życiu swojego wymiaru, trzymając się własnych zasad. Dla mnie to znacznie więcej niż powieść autobiograficzna. Niesamowicie przyjemna lektura, ponieważ na te osobiste, może i bezwzględne, ale pełne zrozumienia obserwacje własnej rodziny nakładają się losy historii – danego miejsca, jakim jest Nowy Jork lat 30-tych i 70-tych XX wieku. Nawet jeśli ceną za niezależność i wolność myślenia będzie niezrozumienie, warto stanowić o sobie i być "kobietą osobną". Cenię autoironię i humor autorki. Podziwiam jej determinację w walce o własną osobowość, której już nikt nie przytłoczy. Ta proza krzyczy: Amor fati! Żyj i bądź sobą, uniezależnij się od innych, nadaj znaczenie swojemu życiu! Naprawdę ważny głos.