Hiszpański pisarz, wykładowca uniwersytecki. Laureat Nagrody Cervantesa w 1985 roku. Debiutował w 1943 powieścią Javier Mariño. Uważa się go za przedstawiciela realizmu magicznego w literaturze europejskiej, choć popularność przyniosła mu monumentalna, trzytomowa, powieść obyczajowa Blaski i cienie. Akcja dzieła rozgrywa się w fikcyjnym galicyjskim miasteczku Pueblanueva del Conde w ostatnich latach przed wybuchem wojny domowej.http://
Już dawno nie śmiałam się tak czytając książkę. Książka napisana jest bardzo ciekawie, bez zbędnych opisów. Wielowątkowa i zabawna akcja pokazuje jakie mogą być nieprzewidziane konsekwencje oglądania nagich kobiet :)
Podobały mi się również dialogi i wewnętrzne przemyślenia postaci, które nie tylko zmuszały do śmiechu, ale również przekazywały pewne życiowe mądrości.
Nie jest to książka, którą szybko się czyta i którą po przeczytaniu można spokojnie odłożyć na półkę. Po za tym jedni czytelnicy będą nią zachwyceni, inni z kolei znudzeni. Nie ma tu bowiem spójnej i jednolitej akcji. Jest to swego rodzaju długi, ponad czterystustronicowy monolog narratora. Jest on skierowany do młodej Greczynki Ariadny, która zdecydowała się spędzić kilka dni w domku z narratorem na wyspie. Bohater jest młodą dziewczyną oczarowany. Ta jednak podkochuje się w profesorze Claire, który pragnie usilnie dowieść, że Napoleon w ogóle nie istniał. Miał zostać wymyślony przez Nelsona, Metternicha i Chateaubrianda. Przeciwko sobie Claire ma całe środowisko profesorów, którzy uważają że naraża on imię uczelni, a oni sami staną się pośmiewiskiem.
Opowieść narratora jest pełna czaru. Tak do końca nie wiadomo czy pisarz akurat opisuje sprawy realne, czy też objęte granicami fantastyki. Autor odwołuje się do mitów, postaci historycznych i bohaterów literackich. Zastanawia się, jak wyglądałby świat gdyby rzeczywiście nie było Napoleona czy Cezara. Zajmuje się historią wyspy Gorgona, w której kulturze i historii styka się świat grecki i włoski. Snuje opowieści na temat rewolucji, krajobrazu, mieszkańców. Znakomicie oddaje uczucia: miłość, namiętność, zdradę, zemstę.
To książka w której można samemu się zatracić. Powieść właściwie oderwana od rzeczywistości, ulotna, która przenosi czytelnika w świat ciszy i spokoju. To książka, która jak hiacynty, kojarzy się z wiosną. Jest pełna czaru i ulotności. Godna przeczytania na świeżym powietrzu w cieple wiosennego słońca.
http://slowemmalowane.blogspot.com/2010/04/gonzalo-torrente-ballester-wyspa.html