Sens życia i jego znaczenie Susan Rose Wolf 6,4
ocenił(a) na 75 tyg. temu Książka do której podszedłem w myśl starej harcerskiej deklaracji: "Do odważnych świat należy, druhu komendancie". Jest ona jedną z wielu wydanych w serii "Kim jest człowiek?". Niby pytanie jak pytanie, ale uznałem, że seria niesie ze sobą pewną tajemniczość i warto do niej się dobrać. Nawet bez saperki.
Czy wiem coś więcej po jej przeczytaniu, czy książka posiada walor poznawczy? I tak, i nie.
Wiem, że tematyka jest bardzo ciekawa, ale też szalenie trudna na każdym etapie dochodzenia do celu, czyli odpowiedzi na pytanie wyjściowe o sens. Już sam świat pojęć, którymi trzeba nazwać problem jest robotą, która prosi się o trójzmianowy system pracy - filozofia to nie matematyka, gdzie dwa to jest dwa, a działania jeden plus jeden każdy rozwiąże w pamięci, bez pomocy kalkulatora.To jest filozofia!
Właściwie to najciekawsze są pytania.
Pierwsze z brzegu:
Czy życie szczęśliwe musi być życiem sensownym?
Czy moralne życie czyni życie sensownym?
Wolf odpowiada, że niekoniecznie i wprowadza zwrot "dobre życie", który z kolei też rodzi komplikacje, bo co to jest "dobre życie"?
Niby jej propozycja to życie z pasją, gdzie miłością obdarzany jest obiekt, który wart jest miłości, ale zdarzają się miłośnicy jazdy na łyżworolkach, fani rosyjskiej powieści, którzy potrafią ręcznie (ołówkiem) przepisać całą treść "Wojny i pokoju", czy tacy, którzy przez 24 godziny będą obserwować swoją ulubiona rybkę w akwarium, czyli też jest problem... i tak dalej, i tak dalej.
Jednym słowem książka nie do poduszki, ale jeżeli ktoś od czasu do czasu stawia sobie podobne pytania, to można próbować. Potrzebna jest jednak przy tym odrobina pokory.
Wspominałem o mnogości pytań padających w tekście, ale są też zdania oznajmujące. Na przykład takie:
"Lepiej być nieszczęśliwym człowiekiem, niż szczęśliwą świnią" - John Stuart Mill.
To zdanie zdecydowanie kupiłem.