Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant3
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński33
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać407
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kiryłł Mierieckow
1
7,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pół wieku w mundurze Kiryłł Mierieckow
7,5
Kolejne wspomnienia sowieckiego dowódcy z czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Do tej literatury należy podchodzić ostrożnie, bo nie raz się już przekonałem, że jest problem z jakością która ucieka gdzieś przed koniecznością propagandową.
Pamiętniki te opowiadają o okresie od początku służby w czasach rewolucji bolszewickiej, walkach z Białymi potem z Piłsudskim, następnie rozmaitej pracy sztabowej by przejść do walk w Hiszpanii, wojny zimowej, operacji Barbarossa a na koniec przejść do walk na kole podbiegunowym i Dalekim Wschodzie. Te dwie ostatnie części są całkiem spoko a mało się generalnie mówi o udziale Sowietów w wojnie z Japonią czy o walkach o Norwegię którą sowieci atakowali od północy.
Okres hiszpański to zupełna papka pozbawiona jakiejkolwiek realnej informacji a dzieje się to mimo wybrania do opisywania bitwy nad Jaramą a więc jednego a wręcz jedynego sukcesu "czerwonych" na taką skalę w tej wojnie. Zamiast tego rozwodzi się nad całowaniem się z żołnierzami XV Brygady Międzynarodowej. W dodatku próbuje z niej zrobić anglosaską tak by wyszło, że w sumie wszyscy na świecie to byli za nimi. (Anglosaski to był batalion im. Lincolna i brytyjski batalion tej brygady ale były też serbski, kubański, francuski w jej składzie). Nota bene miało go to pewnie usprawiedliwiać i przy innej okazji - bo w '41 NKWD aresztowało go pod zarzutem szpiegostwa na rzecz WBryt.
Potem mamy już Finów którzy zgromadzili nad granicą sowiecką przeważające siły (!) i zaatakowali biednego Mierieckowa który no nie mógł się nie bronić - nieudolnie dodajmy. No trochę się nie popisał ale to wina umocnionej pozycji wroga, braku artylerii i problemów z minami. Wszystko dodajmy prawda a prawda wynikająca z nieumiejętności planowania pana Mierieckowa. Po ponad 20 latach służby dopiero się zorientował, że przy szturmie umocnionej pozycji trzeba mieć odpowiednie wsparcie artyleryjskie?
Walki na północy ZSRR po inwazji niemieckiej to znowu walki z Finami i potem front wołchowski. Walki z Finami to żart - udało się autorowi "Zatrzymać" Finów - pomogło to, ze Finowie po osiągnięciu przedwojennej granicy fińsko-radzieckiej stanęli. Walki o Tichwin - okupione sporymi stratami to jednak już w pełni legitymny sukces Kiriła. Udało się zatrzymać wojska niemieckie, związać dywizje pancerne na długi czas i utrzymać linię życia do Leningradu.Potem jednak mamy już operacje Liubańską która była jedną wielką sowiecką maszynką do mielenia mięsa. Ot 400 tys krasnoarmieńców zaatakowało 200 tys Niemców. Niemcy stracili niemal 60 tys ludzi Sowieci jedynie 305 tys. Trzeba przyznać, ze autor wymienia przyczyny klęski - brak odpowiedniego wsparcia artylerii, pojazdów pancernych, brak amunicji i żywności etc. Brak przeszkolenia jednostek stepowych do walk w lesie. No i udało się - zdrada Własowa. Zapomniał wspomnieć o dowodzeniu (a raczej wspomniał jedynie mimochodem) - może jakby skoordynować odpowiednio uderzenia AC a nie najpierw jedno potem drugie, brak odpowiednich odwodów etc. Nota bene z ciężkim sprzętem to mam wątpliwości bo jak później Niemcy w tym rejonie próbowali atakować przy użyciu Tygrysów (ich debiut bojowy) to czołgi te zostały dosłownie rozniesione przez sowietów. Debiut Tygrysa to była wielka klapa - kto by pomyślał, ze czołgi nie radzą sobie dobrze na bagnach?
Wojna domowa też mu się udała - przełożony zdradził i przeszedł na stronę Białych - nie ma jego winy a to, że zamiast skoncentrować oddziały dywizji rozrzucili je na linii 50 km jako nawet nie słaby kordon przysłonowe to skąd on miał wiedzieć, ze takie coś to zły pomysł?
Walki z Polską też się udały - był w armii konnej. Na klęskę nie mógł nic poradzić. Nota bene chwali polskiego żołnierza - jego odwagę i upór, determinację. Tak pewnie dla osłody swojej klęski - ot przegrali bo sfanatyzowany żołnierz wroga.
Ogółem powiedziałbym 40% prawdy i to maksymalnie. Plus mimo prawie 500 stron ani jednej mapy - by nie pokazać przypadkiem jakie były realne postępy autora wspominek.