Kanska. Miłość na Wyspach Owczych Urszula Chylaszek 6,8
W tym reportażu przeczytacie o historii dwóch kobiet: Evy i Laili. Obie opowiadają o tym jak wyglądało i wygląda życie na Wyspach Owczych, a szczególnie jak prezentuje się sytuacja ludzi LGBT+. Przeczytacie o zmianach jakie zaszły w tym kraju i jak bardzo były one potrzebne.
Muszę przyznać, że to jeden z pierwszych reportaży jakie czytałam - kiedyś nie byłam przekonana do tego gatunku - i absolutnie nie żałuję! Był mocny, nie owijający w bawełnę i napisany w moim odczuciu bardzo obiektywnie, pokazując historię i rozwój Wysp Owczych.
Już sam fakt, że zaznaczałam fragmenty książki, aby potem do nich wrócić, świadczy o tym, że ta książka to nie byle co - bardzo rzadko zaznaczam fragmenty. "Rzeźba ma symbolizować wojnę o grindwala [...]. Z jednej strony Farerzy, dla których to zawsze było podstawowe pożywienie, z drugiej ekoterroryści, którzy chcą nam zabronić polowania." - to jeden z fragmentów, który chciałam zapamiętać. Pominę tutaj postawę Farerów, bo nie o to chodzi w recenzji. Podoba mi się natomiast, że w reportażu pojawia się również wiele innych aspektów życia mieszkańców, poza głównym tematem, na który wskazuje tytuł. Dowiedziałam się dzięki temu wielu mega ciekawych rzeczy.
Zdaje mi się, że recenzja reportażu jest o tyle trudna, że ciężko odnieść się do treści, ponieważ mamy tu fakty, a nie pomysły czy przelaną na papier wyobraźnię autorki. Mogę jednak powiedzieć, że jest to bardzo dobrze napisana książka, poruszająca wiele ważnych i interesujących spraw, pokazująca ogromny rozwój Wysp oraz poglądy wielu różnych ludzi, co daje nam naprawdę dobry obraz mentalności mieszkańców i klimatu na Wyspach.
Z pewnością sięgnę po inne reportaże z tej serii wydawniczej, a ten polecam wszystkim osobom LGBT+, fanom reportaży i tym zainteresowanych Wyspami. Myślę, że to również świetna lektura dla interesujących się psychologią, z racji tego, że mamy tu wiele postaw społecznych oraz ten postęp samego kraju, o którym już wspominałam.