Historyk, dziennikarz, eseista. Publikuje w "Twórczości", "Literaturze", "Arkuszu" i innych pismach literackich. Autor książki Pochwała stworzenia. Eseje i gawędy (1998). Laureat wyróżnienia Fundacji Kultury oraz nagrody Fundacji im. Władysława i Nelly Turzańskich z Toronto.http://
Traumatyczna, bardzo pesymistyczna, poruszająca opowieść (a żaden to kryminał) - o tym, jak przegraliśmy tamtą wojnę. I to wszyscy.
Straszny los głównej bohaterki jawi mi się jako personifikacja Polski zgwałconej. Konspiracyjny dowódca Doroty Paleń przegrywa tak samo. Zwycięzcą nie jest też diaboliczny konspirator (w którym widzę alter ego Bolesława Piaseckiego, lidera nacjonalistów przed wojną i w podczas niej, potem kolaboranta z komunistami). Także społeczeństwo Kalisza - które w ślepym odwecie jest zdolne do palenia niemieckich książek - jest pokonane, bo znieprawione wojną, zarażone śmiercią. Najbardziej oczywiście przegrywa nieszczęsna Biedronka, ofiara przemocy seksualnej własnego ojca (który jednak ratuje Dorotę w chwili próby). A trup ukrywającej się Żydówki w szambie to zupełnie czytelna figura...
Bardzo cenię książki, które nie tuszują rzeczywistości, nie idealizują "swoich" ani też nie demonizują "wrogów". Ale czy wrogiem jest Rosjanin od Własowa? Na pewno dla "prawdziwych Polaków", którzy znienawidzą go za to, że śmie stawiać im przed oczy straszny los swego narodu - jednoczesnej ofiary i Stalina, i Hitlera. A przecież to niejako przez niego dopełnia się los głównej bohaterki, gdy po wejściu Sowietów usłużna sąsiadka doniesie, że "kombinuje z własowcem" (którzy nie mają u nas dobrej prasy - może nie u Józefa Mackiewicza, choć Kozacy wprawdzie nie podlegali Własowowi, ale tak polska ludność nazywała wszystkie wschodnie formacje walczące po stronie III Rzeszy - w efekcie do dziś widzi się "własowców" nawet przy tłumieniu Powstania Warszawskiego).
Nic w tej książce nie jest optymistyczne - zwłaszcza zbiorowy obraz polskiego społeczeństwa. A faktem jest, że koniec wojny w tym miejscu pod słońcem bynajmniej nie nastrajał optymizmem.....
Jak to pisał Poeta w 1945 roku?
"Najczystszy z narodów ziemi gdy osądza je światło błyskawic
Bezmyślny a przebiegły w trudzie zwykłego dnia....."
Dorota Paleń to młoda bibliotekarka dokumentująca zbrodnie niemieckie,które zostały popełnione na terenie powiatu kaliskiego,drażni kolegów z podziemia intelektualną niezależnością i cywilną odwagą.
Akcja powieści dzieje się w Kaliszu.
Kolejne te kłopoty ściąga ona na siebie,kiedy rozpoczna prowadzić śledztwo zabójstwa swojej szkolnej koleżanki przy czym to szybko odkrywa że tej zbrodni dokonał nie Niemiec,ale Polak.
Fabuła bardzo dobra,wartka prowadzona akcja,trzymała w napięciu ta książka.
Napisana ciekawie i interesująco.
Mądra,wciągająca książka takie lubię czytać porusza.