Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Leslie Pietrzyk
1
5,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzona: 1961 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.lesliepietrzyk.com/
5,7/10średnia ocena książek autora
81 przeczytało książki autora
266 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Powiązane treści
Aktualności
2
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
- Wszyscy nienawidzą zim. Tylko idioci je lubią. - Na świecie jest mnóstwo idiotów, więc chyba mnóstwo osób lubi zimę.
3 osoby to lubią
Do niektórych wyborów nie można już nigdy więcej wracać, kiedy raz ich dokonasz. Musisz sobie to powtarzać. Czy nie na tym właśnie polega by...
Do niektórych wyborów nie można już nigdy więcej wracać, kiedy raz ich dokonasz. Musisz sobie to powtarzać. Czy nie na tym właśnie polega bycie twardym? Na stabilnym podążaniu w wybranym kierunku, z podniesioną głową?
2 osoby to lubiąAle żałoba jest jak sen - interesuje nas tylko nasza.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Srebrna dziewczyna Leslie Pietrzyk
5,7
http://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/08/177-leslie-pietrzyk-srebrna-dziewczyna.html
Recenzje jakich książek zazwyczaj pisze się najtrudniej?
Czy dla tych niezwykłych, których wybitności wprost nie da się opisać słowami?
A może dla tych beznadziejnych pozycji, o których chce się tylko i wyłącznie zapomnieć?
W moim przypadku najgorzej jest z tymi książkami, które nie są ani wybitnie dobre ani zaskakująco okropne. Ciężko jest mi napisać jakąkolwiek opinię o książce, która praktycznie rzecz biorąc nie wywarła na mnie żadnego wrażenia; która w moim odczuciu była kompletnie nijaka…
I taki oto mam dylemat z książką Leslie Pietrzyk pt. „Srebrna dziewczyna”.
Srebrna Dziewczyna to fenomenalna powieść dla osób 18+.
Dawno nie było tak głębokiej i zarazem tak przerażającej książki. Dawno nikt nie pokazał tak wielkich ran, które nigdy się nie zabliźniły.
Jeśli chcesz wreszcie przeczytać książkę „o czymś”, szczerą, trudną opowieść, miejscami wgniatającą w fotel; książkę, którą pokochasz albo nie, ale której na pewno długo nie zapomnisz – właśnie trzymasz ją w ręku.
Srebrna Dziewczyna to mocna, do bólu szczera historia o trudnej kobiecej przyjaźni, uwikłaniu, marzeniach i niezagojonych ranach. Ukazuje sposób, w jaki pochodzenie i pieniądze determinują życiowe wybory, a także jak mocno toksyczne relacje definiują to, kim się stajemy.
Nie da się ukryć, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Czegoś zdecydowanie mocniejszego i bardziej wyrazistego. Po takich opiniach na okładce jak: „Dawno nie było tak głębokiej i zarazem tak przerażającej książki” czy: „Jeśli chcesz wreszcie przeczytać książkę o „czymś”, szczerą, trudną opowieść, miejscami wgniatającą w fotel, (…) której na pewno długo nie zapomnisz – właśnie trzymasz ją w ręku” to człowiek automatycznie nastawia się na coś bardzo dobrego. A nawet jeśli nie bardzo dobrego, to chociaż oryginalnego i wciągającego. Ja nie dostałam kompletnie nic.
Nie mam bladego pojęcia, kto i w którym fragmencie książki dostrzegł coś przerażającego, ale uwierzcie mi na słowo, czytałam linijka za linijką i… nic. Owszem, w „Srebrnej dziewczynie” są poruszane tematy tabu, ale opisane są w tak delikatny, wręcz „olewający” sposób, że na mnie nie wywarły żadnego wrażenia. Czytałam wiele innych tego typu książek, i osobiście uważam, że biorąc się za poruszanie w swojej książce tematów tabu trzeba to zrobić odważnie i brutalnie, a nie cackać się z ciągłymi przemilczeniami bohaterki i marnowaniem czasu na snucie domysłów, co i dlaczego przydarzyło się głównej bohaterce, że ma taki, a nie inny pogląd dotyczący takich i siakich spraw.
Suma summarum zabrakło mi konkretów. Brutalnych, ale prawdziwych faktów z życia dziewczyny, które na długo odbiłyby piętno na mojej psychice i które sprawiłyby, że ta historia pozostanie w moim sercu na dłużej.
To co dziwne i jak dla mnie niezrozumiałe, to fakt, że nie poznajemy imienia głównej bohaterki. Nie do końca rozumiem, w jakim celu autorka posłużyła się takim zabiegiem.
Ale może to i lepiej? Prawdopodobnie i tak po tygodniu czy dwóch zapomnę o tej historii.
Poświęciłam tej książce cały tydzień, próbując dostrzec coś, co być może przeoczyłam. Jednak po przeczytaniu ostatniego rozdziału stwierdziłam, że tego „czegoś” po prostu nie ma. Nie ukrywam, że lektura tej książki bardzo mi się dłużyła. Nie chodzi o to, że ta książka jest nudna, czy okropnie napisana, nie mniej jednak niektóre momenty były jak dla mnie zbyt przeciągane. Nie wspominając już o tym, jak bardzo chaotyczna jest ta historia.
Pani Pietrzyk rozwodziła się w mało znaczących fragmentach, po czym stwierdziła, że książka jest już wystarczająco długa i walnęła takim nijakim zakończeniem, że aż scyzoryk mi się w kieszeni otwiera. Nie znoszę czegoś takiego. Cierpliwie czekam, daję autorce szansę na zrekompensowanie mi dość nudnego początku książki, wytrwale czytam strona po stronie. I co dostaje w zamian? Takie jedno wielkie NIC. To tak, jak gdybyście czytali jakiś obszerny romans, który ma coś w sobie, choć dość często zalatuje w nim nudą. Główni bohaterowie znajdują się w kulminacyjnym momencie swojego życia, zaczyna się coś dziać, a Wy myślicie już, że jednak jest jakaś nadzieja dla tej historii. I kiedy zaczyna się robić ciekawie, autor podstawia Wam pod nos króciuteńki rozdzialik w którym pisze tylko, że bohaterowie przetrwali kryzys, po dwóch latach wzięli ślub, zamieszkali w mocarnej willi wraz z gromadką swoich pięknych dzieci i oczywiście żyli długo i szczęśliwie.
Nie znoszę tego typu książek. Odnoszę wrażenie, że autorce strasznie się spieszyło z tą książką i nie mając pomysłu na zakończenie, napisała… COKOLWIEK.
„Srebrna dziewczyna” nie skradła mojego serca. Nie wbiła mnie w fotel, ani nie przeraziła. Być może znajdzie się grono odbiorców, którzy pokochają tą książkę. Ja jednak oczekiwałam czegoś więcej.
Moja ocena: 5/10
Srebrna dziewczyna Leslie Pietrzyk
5,7
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej pozycji. Z jednej strony niebanalna opowieść o skrzywdzonej dziewczynie, która tylko chciała nadać swojemu życiu inny kolor-srebrny- znaczący, cenny, jaśniejszy, twardszy, godny uwagi. Przygnębiający obraz wpływu chorych zachowań (i wyborów) rodziców na tworzenie się skrzywionego kręgosłupa moralnego dzieci. A każdy wybór życiowy niesie za sobą mniejsze lub większe konsekwencje i czasami określa nas bezpowrotnie.. Znalazłam kilka ładnych porównań, refleksji i dobrze przedstawione uczucia bohaterki. Zabrakło jednak czegoś - jakiegoś składnika, który ułatwiłby przepłynięcie od początku do końca tej historii.