Oksfordzka historia unii polsko-litewskiej tom I. Powstanie i rozwój 1385–1569. Robert I. Frost 8,6
ocenił(a) na 95 lata temu Kapitalne studium dotyczące polsko – litewskich relacji. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, który mam nadzieję będzie bazą do zrozumienia burzliwego okresu ostatnich 200 lat Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Ale na razie jestem po lekturze tomu I, opisującego czasy powstania i kształtowania się unii. Autor sprostał wyzwaniu, które sobie postawił. Opisał z niesamowitą wprawą zawiłe relacje polsko – litewskie, które złożyły się na Unię. Wyjaśnił przyczyny jej powstania, relacje łączące Polaków i Litwinów, ale także różne punkty widzenia zarówno jednych jak i drugich. Mamy tu także kawał politycznej historii Litwy, co bezsprzecznie jest atutem tej książki. Autor ma swój pogląd na tematy, które porusza, sprawnie dyskutuje w wielkimi autorytetami, polemizuje z nimi, śmiało stawia swoje tezy. Ciekawe to spojrzenie, bo całość tej narracji dotyczy widzenia samej Unii, a nie kampanii czy wojen prowadzonych przez opisywane narody. Jeżeli takowe wydarzenia się pojawiają, to tylko po to, aby pokazać polityczne konsekwencje dla Unii. Tu ważne są sejmy, a nie bitwy. Frost opisuje także stany które zamieszkiwały oba państwa oraz skutki czy wpływ Unii na ich życie. Autor przedstawia więc historię i proces kształtowania się szlachty, magnaterii, sytuację kniaziów, duchowieństwa, skomplikowane kwestie królewszczyzn, które stały u podstaw budowy majątków możnych tamtych czasów. Szczególnie ciekawy jest opis dotyczący chłopów: zagrodników, kmieci a co za tym idzie szczegółowa analiza tematu poddaństwa oraz uwarunkowań ekonomicznych kształtujących relacje chłopi – szlachta. Z tego rodzi się zupełnie odmienny obraz polskiej wsi, który znamy z lekcji historii. Wiele miejsca poświęcone jest także zagadnieniom wzajemnych relacji pomiędzy ludźmi różnych wyznań, co w przypadku tej unii było bardzo istotne, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Książka Frosta jest niesamowita. Jest to historia polityczna Polski i Litwy bez polskiego czy litewskiego nacjonalizmu, niepotrzebnych emocji i komunistycznego parcia na to, że szlachta to samo zło a chłopi byli gnębieni a ich los był smutny. Wyjaśnia też bardzo wiele w temacie przywilejów, które uzyskiwała szlachta, i które to przywileje, przynajmniej z punktu widzenia autora miały swoje podstawy i regulowały kwestie ważne zarówno dla szlachty jak i Króla i Wielkiego Księcia. Ta książka pokazuje, że Polacy i Litwini stworzyli bardzo skomplikowany twór, jedni potrzebowali drugich a różnice w podejściu do samej Unii były czasami duże, jednak przynajmniej w opisywanym okresie udawało się osiągnąć sensowny konsensus.